Wyjazdowa niemoc Puszczy. Zagłębie drżało o wynik mimo gry w przewadze

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Zagłębia Lubin
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Zagłębia Lubin
zdjęcie autora artykułu

Zagłębie Lubin wygrało z Puszczą Niepołomice 1:0 w pierwszym meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy. Początkowo "Miedziowi" mieli olbrzymią przewagę, ale w końcówce stracili kontrolę nad spotkaniem i beniaminek był blisko wyrównania.

Po pierwszej połowie zapowiadało się na wielkie rozczarowanie w Lubinie, ale po przerwie udało się KGHM Zagłębiu Lubin przełamać defensywę Puszczy Niepołomice. Gol Kacpra Chodyny sprawił, że na boisku zrobiło się trochę więcej miejsca, goście musieli nieco bardziej ryzykować, co akurat odpowiadało "Miedziowym", choć ci nie potrafili pójść za ciosem. Wygrali skromnie, a wcale tak być nie musiało, bo Puszcza w drugiej połowie miała parę dobrych momentów.

Niemniej, Zagłębie od początku było stroną przeważającą, zdecydowanie dłużej utrzymywało się przy piłce (ponad 75 proc. czasu), natomiast nie gra się łatwo, gdy rywal broni się całym zespołem na własnej połowie. Zagłębie było zmuszone do ataku pozycyjnego. Wyglądało to raz lepiej, raz gorzej. Momentami brakowało dokładności, czasem akcje toczyły się w zbyt wolnym tempie, ale od czasu do czasu udawało się zagrażać bramce gości.

O ile jednak w pierwszej części Kewin Komar nie dał się pokonać ani razu, o tyle po zmianie stron nawet on nie był w stanie uchronić swojego zespołu przed utratą gola. Aktywny Serhij Bułeca zagrał na jeden kontakt do Chodyny, a ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców

Trudno mieć pretensje do Komara, bo długo utrzymywał drużynę przy życiu. W końcówce pierwszej połowy obronił dwa strzały z dystansu Dawida Kurminowskiego (szczególnie druga sytuacja zasługiwała na pochwały), a wcześniej radził sobie z uderzeniami Bułecy i Chodyny - tu interweniował trochę nieporadnie, odbił piłkę wprost pod nogi Damjana Bohara, lecz ten nie trafił do pustej bramki.

Akcje Puszczy? Trzeba było na nie długo poczekać. Trener Tomasz Tułacz ustawił zespół bardzo defensywnie. Początkowe 25-30 minut to gra wyłącznie na połowie gości. Później pojawiło się parę stałych fragmentów po stronie ekipy z Niepołomic, ale poza lekkim zamieszaniem nie udawało się nic wykreować. Raz z dystansu niecelnie uderzył Mateusz Cholewiak i to w zasadzie tyle.

Puszcza straciła gola chwilę po tym, jak... sama miała bardzo dobrą sytuację. Po jednym z rzutów rożnych kompletnie niepilnowany na jedenastym metrze znalazł się Piotr Mroziński, ale fatalnie skiksował i przez kolejnych kilkanaście sekund trzymał się za głowę. Nie mógł uwierzyć, że aż tak popsuł tę okazję. Za chwilę z bramki cieszył się Waldemar Fornalik i jego piłkarze.

Dopiero po tym zdarzeniu goście zagrali nieco odważniej. Oczywiście w dalszym ciągu najgroźniejsi byli po stałych fragmentach. Raz bardzo blisko strzelenia gola był Konrad Stępień, strzelał głową z bliskiej odległości, jednak bardzo dobrze w bramce spisał się Szymon Weirauch. 19-latek pomógł też swojej drużynie w końcówce, broniąc m.in. uderzenie Jordana Majchrzaka. Puszcza ma czego żałować, bo nawet mimo kiepskiej pierwszej połowy mogła pokusić się o zdobycz punktową na Dolnym Śląsku. Trener Tułacz może pluć sobie w brodę, że nie zdecydował się na bardziej ofensywną taktykę od początku.

Zresztą, o czym tu rozmawiać, skoro nawet grając w dziesiątkę (dwie żółte kartki Artura Craciuna) w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w poprzeczkę trafił Roman Jakuba. To były nerwy do ostatnich minut, ale ostatecznie Zagłębiu udało się dowieźć korzystny wynik do ostatniego gwizdka sędziego. Dla Puszczy to trzecia wyjazdowa przegrana w tym sezonie.

KGHM Zagłębie Lubin - Puszcza Niepołomice 1:0 (0:0)

1:0 Kacper Chodyna 50'

Składy:

Zagłębie: Szymon Weirauch - Bartłomiej Kłudka, Bartosz Kopacz, Kamil Kruk (70' Michał Nalepa), Mateusz Grzybek - Kacper Chodyna, Tomasz Makowski (88' Filip Kocaba), Damian Dąbrowski, Serhij Bułeca (70' Marek Mróz), Damjan Bohar (46' Tomasz Pieńko) - Dawid Kurminowski (83' Arkadiusz Woźniak).

Puszcza: Kewin Komar - Piotr Mroziński, Artur Craciun, Łukasz Sołowiej, Roman Jakuba - Mateusz Cholewiak (68' Jakub Bartosz), Jakub Serafin (79' Jakub Stec), Konrad Stępień, Michał Walski (46' Artur Siemaszko), Marcel Pięczek (46' Jordan Majchrzak) - Kamil Zapolnik (63' Muris Mesanović).

Żółte kartki: Kruk, Kopacz (Zagłębie) oraz Majchrzak, Craciun, Mroziński, Stępień (Puszcza). Czerwona kartka: Craciun 87' (Zagłębie, za drugą żółtą).

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).

CZYTAJ TAKŻE: Kibice zapowiadali bojkot. Tyle sprzedało się biletów na mecz z Wyspami Owczymi Złe wieści dla Lecha Poznań. Oni mogą opuścić zespół

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Puszcza Niepołomice utrzyma się w PKO Ekstraklasie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Siara1964
18.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wreszcie jakieś polskie nazwiska