Jacek Bąk: Tego piłkarza brakuje Rakowowi Częstochowa

Raków Częstochowa rozpoczyna we wtorek walkę w fazie play-off eliminacji do Ligi Mistrzów. Zachwycony dotychczasową postawą mistrza Polski jest Jacek Bąk, choć wskazuje, iż jeszcze w ofensywie drużyna może kilka rzeczy poprawić.

Dawid Franek
Dawid Franek
Ivi Lopez (czwarty od lewej) WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Ivi Lopez (czwarty od lewej)
Dotychczas Raków Częstochowa wyeliminował z walki o Ligę Mistrzów Florę Tallinn, Karabach Agdam i Aris Limassol. Podopieczni Dawida Szwargi pokazują dojrzałość. Spośród sześciu spotkań w europejskich pucharach nie przegrali jeszcze żadnego. W każdym przypadku wygrywali dwumecz skuteczną defensywą i wypełnianiem założeń taktycznych trenera.

- Raków prezentuje bardzo dobry styl. Może w ofensywie wygląda to trochę gorzej niż w defensywie, ale defensywą wygrywa się dwumecze. Grają taką "swoją piłkę", gdzie każdy piłkarz wie, co ma robić na boisku. Błędy się oczywiście zdarzają, ale nie ma ich dużo, co może cieszyć na tym etapie sezonu. Skład jest zbudowany tak, że już na pozycji bramkarza Raków ma solidny fundament. Kovacević jest w wyśmienitej dyspozycji. Bramkarz zawsze daje pewność piłkarzom z bloku defensywnego. Ogółem nie mam wątpliwości, że obecnie Raków prezentuje się najlepiej spośród polskich zespołów - mówi nam Jacek Bąk, 96-krotny reprezentant Polski.

Tego piłkarza im brakuje

Częstochowianie w ofensywie mają niemały potencjał, choć często zdarza się tak, iż broniąc wyniku z pierwszego meczu zespół mniej skupia się na działaniach w ataku. Bąk nie wątpliwości, że kontuzja jednego z piłkarzy ma spory wpływ na Raków.

ZOBACZ WIDEO: Polski zespół o krok od Ligi Mistrzów. Ekspert wskazuje na problemy rywali

- Na pewno brak Iviego Lopeza jest odczuwalny. To był duży motor napędowy w ofensywie. Raków ma dwóch napastników w postaci Łukasza Zwolińskiego i Fabiana Piaseckiego, ale myślę, że to tacy solidni ligowcy. Od czasu do czasu wykorzystają okazję, lecz na europejskim poziomie może z tym być różnie. Lopeza natomiast nie ma, ale mam nadzieję, że dobrą formę będzie utrzymywał Fran Tudor. Może się podobać ten zawodnik w ofensywie i prawą flanką powinien napędzać akcje Rakowa - analizuje nasz rozmówca.

- Ciekawym piłkarzem jest Marcin Cebula. Czasem przedrybluje rywali, ma kluczowe podania. Zdarzają się też momenty piłkarskiej nonszalancji, ale w ofensywie jest naprawdę przydatny - ocenia Bąk.

Były zawodnik takich klubów jak m.in. Olympique Lyon i Austria Wiedeń sporo widział w światowej piłce i uważa, że mistrzowi Polski przydałoby się wzmocnienie w formacji ofensywnej. Częstochowianie co prawda pozyskali nowych graczy, którzy mają szaleć w ataku, ale to wciąż może być za mało.

- Raków największy problem ma z przodu. Jak nie ma Iviego Lopeza, to przydałby się kolejny zawodnik jego pokroju. Ewentualnie mógłby przyjść rasowy napastnik, by zwiększyć rywalizację ze Zwolińskim i Piaseckim. Nie mam wątpliwości, że jeśli mistrz Polski wejdzie do Ligi Mistrzów, to last minute może ściągnąć napastnika. Wówczas Raków otrzyma też dużą premię, a moim zdaniem zawsze łatwiej wydaje się pieniądze zebrane z boiska niż te, które są już wcześniej w kasie klubu - podkreśla Bąk.

Są do przejścia

Raków, aby dotrzeć do bram raju, musi wykonać ostatni krok. Trzeba pokonać w dwumeczu FC Kopenhagę. Mistrz Danii to renomowana marka na Starym Kontynencie. Ekipa ze stolicy Danii wielokrotnie grała w fazie grupowej europejskich rozgrywek, w tym tych najbardziej elitarnych, czyli Ligi Mistrzów.

W poprzedniej rundzie eliminacji FC Kopenhaga miała jednak spore problemy, by wyeliminować Spartę Praga. Potrzebne do tego były rzuty karne, w których drużynę przed odpadnięciem uratował Kamil Grabara, broniąc dwa strzały. To pokazuje, że z najbliższym rywalem Raków spokojnie może powalczyć o korzystny wynik.

- FC Kopenhaga będzie faworytem dwumeczu, ale to nie jest zespół nie do przejścia. Na pewno Raków musi wykorzystywać te pojedyncze okazje, które się nadarzą. Duńczycy są silni pod względem fizycznym, na pewno będą dobrze przygotowani. Myślę mimo wszystko, że to będzie wyrównana rywalizacja - podkreśla Bąk.

Nasz rozmówca podkreśla, że z całego serca ściska kciuki za Raków, bo ma z tyłu głowy fakt, jaką drogę przebył klub, by znaleźć się w tym miejscu. Na szczęście nawet w przypadku niepowodzenia w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów częstochowianie mają już zapewniony udział w fazie grupowej Ligi Europy.

- Wspaniale byłoby, gdyby Raków wszedł do Ligi Mistrzów. Wówczas widzielibyśmy ukoronowanie wspaniałej drogi, jaką klub przebył z drugiej ligi. Po drodze było mistrzostwo Polski, a może być też faza grupowa najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie. Trzymam mocno kciuki za częstochowian, tym bardziej że pod względem organizacyjnym ten klub jest prowadzony świetnie - kończy Bąk.

Pierwszy mecz pomiędzy Rakowem Częstochowa i FC Kopenhagą odbędzie się 22 sierpnia. Początek o godz. 21:00.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Legenda wraca na ławkę trenerską. Poprowadzi reprezentację

Czy Raków Częstochowa awansuje do fazy grupowej Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×