We wtorkowy wieczór atmosfera dopisała na trybunach stadionu Zagłębia Sosnowiec. Przed pierwszym gwizdkiem w dwumeczu Rakowa Częstochowa z FC Kopenhaga wybrzmiał hymn Ligi Mistrzów, a piłkarze Dawida Szwargi byli podwójnie zmotywowani.
Na samym początku spotkania Fabian Piasecki zdecydował się na odważną próbę z dystansu. Uderzenie napastnika częstochowian nie mogło zagrozić Kamilowi Grabarze, który pewnie złapał piłkę.
Niestety, w dziewiątej minucie akcja przeniosła się w pole karne mistrzów Polski. Po dośrodkowaniu z lewej strony Mohameda Elyounoussiego, niebezpieczeństwo niefortunnie próbował zażegnać Bogdan Racovitan.
Rumuński defensor miał ogromnego pecha, bowiem piłka odbiła się od jego twarzy, po czym zatrzepotała w siatce. Vladan Kovacević w tej sytuacji nie zdążył zareagować. Oczywiście, gol samobójczy został zapisany na konto Racovitana.
ZOBACZ WIDEO: Co za wiadomości! Mistrz Polski idzie po kolejne wzmocnienia
W sezonie 2023/24 Racovitan był jak dotąd pierwszym wyborem trenera Szwargi i w niemal każdym meczu grał od deski do deski. Z całą pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o pierwszej odsłonie dwumeczu z FC Kopenhagą.
W drugiej połowie Raków nie odrobił strat. Mecz zakończył się zwycięstwem Duńczyków 1:0 - więcej TUTAJ.
Czytaj więcej:
U-17: Polska znowu zwycięska. Sześć bramek, jedna z połowy boiska
Prezes Rakowa ma wymarzonego rywala. "To byłoby losowanie mojego dzieciństwa"