Wpadka na telebimie w meczu Rakowa. Czeski zamiast polskiego

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Marcin Cebula i Jordan Larsson
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Marcin Cebula i Jordan Larsson

Raków Częstochowa rywalizuje z FC Kopenhaga, ale na stadionie podczas spotkania pojawiły się też wątki z innych krajów. UEFA zaprezentowała komunikat w języku, który z polskim nie ma zbyt wiele wspólnego.

Rywalizacja Rakowa Częstochowa z FC Kopenhaga nie rozpoczęła się dobrze, bo już w 9. minucie Duńczycy zdobyli bramkę na 1:0. To też sprawiło, że Medaliki od początku musiały gonić wynik i pod koniec pierwszej połowy wydawało się, że im się to udało.

Na 1:1 trafił Giannis Papanikolaou i stadion w Sosnowcu eksplodował z radości. Spiker zdołał już nawet wraz z kibicami wykrzyczeć nazwisko greckiego pomocnika, ale po weryfikacji VAR trafienie zostało anulowane ze względu na spalonego, na którym wcześniej w tej akcji był Milan Rundić.

Oczywiście tradycyjnie, jak to ma miejsce przy okazji meczów pod szyldem Ligi Mistrzów, na telebimach na stadionie pokazał się stosowny komunikat oznajmiający o powodzie anulowania bramki. Wiadomość została przekazana po duńsku i... czesku.

Ten fakt w żart obróciły Raków w mediach społecznościowych pisząc, że od wydarzeń boiskowych mogą się pomieszać języki. Rzeczywiście w tamtych minutach mieliśmy do czynienia z istnym rollercoasterem.

To zamieszanie pod koniec pierwszej połowy i anulowana bramka były jedynym tego typu momentem w tym spotkaniu. Raków więcej razy nie umieścił piłki w bramce Kamila Grabary i ostatecznie przegrał spotkanie 0:1. Relacja do przeczytania TUTAJ
Czytaj też:
Wielka chwila w Polsce [WIDEO]
Ivi Lopez: Taki wynik mi się marzy!

ZOBACZ WIDEO: Polski zespół o krok od Ligi Mistrzów. Ekspert wskazuje na problemy rywali

Źródło artykułu: WP SportoweFakty