Widoczne gołym okiem. Eksperci zgodni po meczu

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Fabian Piasecki
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Fabian Piasecki

Raków Częstochowa ma już za sobą pierwszy mecz w IV rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Niestety FC Kopenhaga okazała się lepsza, wygrywając 1:0. Zobacz, co po spotkaniu mieli do powiedzenia eksperci.

Raków Częstochowa w drodze do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów wyeliminował Florę Tallinn, Karabach Agdam oraz Aris Limassol. W fazie play-off na mistrza Polski czekała drużyna bardzo doświadczona w europejskich pucharach - FC Kopenhaga. Pierwsze spotkanie odbyło się w Sosnowcu, na polskiej ziemi, więc Raków miał nadzieję, że przystąpi do rewanżu choćby z minimalną zaliczką.

Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Częstochowianie pechowo stracili bramkę w pierwszej połowie, a później nie potrafili odwrócić losów spotkania. Okazje tymczasem były, lecz brakowało skuteczności. Po meczu pojawiło się kilka ciekawych opinii ekspertów.

"Po raz kolejny Kopenhaga ma problem z pressingiem Rakowa. Abstrahując od wyniku, to naprawdę nie wygląda źle. Duńczycy nie mają pełnej kontroli. Na pewno nie na własnej połowie" - pisał jeszcze w trakcie meczu Michał Mitrut, dziennikarz Canal+ Sport.

"Bardzo dobrze Raków wygląda. Dla mnie to jest budżetowa, polska Atalanta. Tylko z lat 2016-18, kiedy ograniczał ich „walczący napastnik”, który miał problemy z grą w piłkę. Andrea Petagna wtedy po 5-6 bramek zdobywał. Przyszedł Duvan Zapata i zapakował 28 goli" - napisał Michał Borkowski, ekspert Viaplay i "Kanału Sportowego".

"W takich meczach czuć nieobecność Iviego Lopeza. Brakuje tego ciągle szarpiącego Hiszpana" - napisał Kamil Sobala, dziennikarz WP SportoweFakty.

"Skautingi, analizy, dializy, regeneracje, szmery, bajery. A później na boisku tracisz samobója po rykoszecie klatą z ostrego kąta, a o spalonym przy golu decyduje za duży biceps. Życie jest nobelon, a piłka nożna raz przyjazną, a raz wrogą" - napisał Damian Smyk, dziennikarz "Weszło".

"Bardzo przeciętna Kopenhaga dziś w Sosnowcu. Szkoda, bo na Parken Raków może mieć jeszcze większe ciężary" - podkreślił Dominik Stachowiak z Radia Gol.

"Pierwsza połowa słaba, druga zaś wspaniała. Po ostatnim gwizdku sędziego na stadionie rozległy się gromkie brawa. W Kopenhadze poprzeczka będzie zawieszona jeszcze wyżej, do tego ta jednobramkowa strata... Ale do cholery, ich da się pokonać! Łeb do góry i walczyć w Danii" - podkreślił Błażej Łukaszewski z portalu Meczyki.pl.

"Gdyby w Rakowie był klasowy napastnik… Jeszcze są szanse na piękny wieczór w Kopenhadze" - podkreślił Marcin Gazda z Eleven Sports.

"Niestety, bez napastnika jest trudno na tym poziomie. Piasecki to sympatyczny i pracowity chłop, ale nie ma ani gazu, ani dryblingu, ani piłki nie przytrzyma za bardzo. W pierwszej połowie, gdy grali z kontry, kompletnie bezużyteczny. Życzę mu, żeby jakimś cudem został bohaterem rewanżu, ale brak jakości na 9 wychodzi brutalnie. Pod wrzutki pasuje lepiej, ale i tych dokładnych niewiele" - podkreślił Marcin Borzęcki, dziennikarz Viaplay i "Kanału Sportowego".

Czytaj także:
Pechowy początek Rakowa. Chwila dekoncentracji i gol samobójczy [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: Wysłał wiadomość do Zielińskiego. Odpowiedź w sprawie przyszłości

Źródło artykułu: WP SportoweFakty