Widoczne gołym okiem. Eksperci zgodni po meczu
Raków Częstochowa ma już za sobą pierwszy mecz w IV rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Niestety FC Kopenhaga okazała się lepsza, wygrywając 1:0. Zobacz, co po spotkaniu mieli do powiedzenia eksperci.
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Częstochowianie pechowo stracili bramkę w pierwszej połowie, a później nie potrafili odwrócić losów spotkania. Okazje tymczasem były, lecz brakowało skuteczności. Po meczu pojawiło się kilka ciekawych opinii ekspertów.
"Po raz kolejny Kopenhaga ma problem z pressingiem Rakowa. Abstrahując od wyniku, to naprawdę nie wygląda źle. Duńczycy nie mają pełnej kontroli. Na pewno nie na własnej połowie" - pisał jeszcze w trakcie meczu Michał Mitrut, dziennikarz Canal+ Sport.
"Bardzo dobrze Raków wygląda. Dla mnie to jest budżetowa, polska Atalanta. Tylko z lat 2016-18, kiedy ograniczał ich „walczący napastnik”, który miał problemy z grą w piłkę. Andrea Petagna wtedy po 5-6 bramek zdobywał. Przyszedł Duvan Zapata i zapakował 28 goli" - napisał Michał Borkowski, ekspert Viaplay i "Kanału Sportowego".
"W takich meczach czuć nieobecność Iviego Lopeza. Brakuje tego ciągle szarpiącego Hiszpana" - napisał Kamil Sobala, dziennikarz WP SportoweFakty.
"Skautingi, analizy, dializy, regeneracje, szmery, bajery. A później na boisku tracisz samobója po rykoszecie klatą z ostrego kąta, a o spalonym przy golu decyduje za duży biceps. Życie jest nobelon, a piłka nożna raz przyjazną, a raz wrogą" - napisał Damian Smyk, dziennikarz "Weszło".
Czytaj także:
Pechowy początek Rakowa. Chwila dekoncentracji i gol samobójczy [WIDEO]