We wtorek pisał o tym "Bild", a w środę m.in. dobrze poinformowany dziennikarz Florian Plettenberg z niemieckiego "Sky". Niclas Fuellkrug znalazł się na liście życzeń Eintrachtu Frankfurt i niewykluczone, że w końcówce letniego okna transferowego zmienił pracodawcę.
To są jednak naczynia połączone. Najpierw Randal Kolo Muani musiałby odejść do Paris Saint-Germain, natomiast do porozumienia jeszcze nie doszło. Eintracht ma spore wymagania finansowe i oczekuje około 100 milionów euro za swoją gwiazdę.
Takie rozwiązanie byłoby oczywiście bardzo korzystne dla Dawida Kownackiego, który przed sezonem dołączył do Werderu Brema.
ZOBACZ WIDEO: Konkretne pytanie o "Lewego". Odpowiedź kibiców inna niż zwykle
Polak w pierwszym meczu z Bayernem Monachium (0:4) pojawił się na boisku z ławki dopiero w 79. minucie. Od początku grali Fuellkrug oraz Marvin Ducksch.
W poprzednim sezonie Fuellkrug strzelił szesnaście goli w 28 meczach w Bundeslidze i choć nie jest to wynik imponujący, to wspólnie z Christopherem Nkunku wywalczył koronę króla strzelców. Dziewięć razy wystąpił w seniorskiej reprezentacji Niemiec.
Odejście kogoś takiego otworzyłoby Kownackiemu drzwi do wyjściowego składu. Polak w poprzednim sezonie w 2.Bundeslidze zdobył 14 bramek i dorzucił 9 asyst. Do tego były dwa gole i asysta w pucharze Niemiec.
CZYTAJ TAKŻE:
Włosi pewni! Nowe informacje ws. przyszłości Zielińskiego
Legenda Realu Madryt wyląduje w Arabii Saudyjskiej? Ruszyły negocjacje