W tym tygodniu punktów do Rankingu UEFA nie zdobył niestety Raków Częstochowa. Legia Warszawa wyszarpała remis w Danii i rewanżowe spotkanie będzie meczem o dużo więcej niż tylko punkty za kolejny mecz.
Wiadomo, że Raków Częstochowa w tym sezonie zagra w Lidze Mistrzów lub w Lidze Europy, w zależności od wyniku rewanżowego spotkania w Danii. Pod względem finansów i prestiżu oczywiście wszyscy marzą o Lidze Mistrzów, jednakże pod względem punktów do Rankingu UEFA, bardziej korzystna mogłaby być tu Liga Europy, gdzie na pewno będzie więcej okazji do zwycięstw czy remisów w poszczególnych meczach.
Gra o jeszcze wyższą stawkę pod tym względem toczy się w potyczce Legii Warszawa. Przypomnijmy, że dzięki dobrym występom w Lidze Konferencji Europy, w ubiegłym sezonie sam Lech Poznań zdobył 14,000 punktów do rankingu klubowego. W przypadku Polski, do rankingu krajowego dzieli się tę wartość przez 4, więc sam Lech zdobył 3,5 punktu. Legia Warszawa wygrywając w rewanżu miałaby więc okazję dalej punktować.
ZOBACZ WIDEO: To martwi przed ostatnią fazą eliminacji Ligi Konferencji. "Nie jest ostoją spokoju"
Pomimo tego, że w ostatnim czasie polskie kluby zaczęły notować porażki, a dwa już pożegnały się z europejskimi pucharami, PKO Ekstraklasa wciąż pozostaje wśród nacji, które zdobyły najwięcej punktów do Rankingu UEFA za ten rok - więcej niż 3,625 punktu zdobyła jedynie Turcja. Oczywiście należy tu pamiętać, że najlepsi dopiero wracają z urlopów, jednak każdy remis czy zwycięstwo liczy się do ogólnego rozrachunku za pięć lat.
A jak przekłada się to na wynik Polski? Obecnie z 22,125 punktami plasujemy się na 21. pozycji. Zdecydowanie w naszym zasięgu są Grecja i Chorwacja, do których tracimy odpowiednio 0,600 i 0,275 punktu. Za nami niewielką stratę mają Rumunia, Szwecja i Cypr.
Jeśli chodzi o zespoły z miejsc 15-25, najwięcej przedstawicieli - po 4 - mają jeszcze Ukraina i Grecja, które przystępowały do rozgrywek z pięcioma klubami i tylko jeden odpadł. Trzy kluby mają Dania i Czechy, po dwa Izrael, Chorwacja, Polska i Cypr, a po jednym Szwecja i Węgry.
Analizując sytuację Grecji i Chorwacji, do których mamy najmniejszy dystans, dwa kluby w fazie grupowej na pewno będzie miała Grecja, jednak zarówno AEK Ateny, jak i Panathinaikos przegrały swoje pierwsze mecze w ramach ostatniej fazy eliminacji do Ligi Mistrzów - w przypadku porażki w rewanżach odpowiednio z Royal Antwerp i SC Braga, Grecy będą mieli kluby w Lidze Europy. Swoje mecze wgrały natomiast Olimpiakos Pireus (w ramach eliminacji do Ligi Europy) i PAOK Saloniki (w ramach eliminacji do Ligi Konferencji Europy), więc Grecja ma w zasięgu grę czterech drużyn w fazach grupowych.
W teorii łatwiej będzie wyprzedzić Chorwatów. Swój pierwszy mecz w ramach rundy play-off Ligi Europy wygrało Dinamo Zagrzeb (3:1 ze Spartą Praga) i ma dużą szansę grać przynajmniej w tych rozgrywkach. Dużo trudniej będzie awansować drugiemu z chorwackich zespołów - HNK Rijeka, który przegrał swój pierwszy mecz 1:2 z francuskim Lille OSC.
Czytaj także:
Piłkarz Legii pewny swego przed rewanżem
Żewłakow po meczu Legii