Na inaugurację sezonu Korona Kielce zremisowała 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Później był przełożony mecz z Rakowem Częstochowa, a następnie trzy przegrane z rzędu - z ŁKS-em, Górnikiem Zabrze, a tydzień temu z Legią Warszawa.
W dodatku w tych dwóch ostatnich spotkaniach Koronie nie udało się strzelić gola, choć sytuacje ku temu były.
- Zrobimy wszystko, żeby do szatni i do tego miasta w końcu wróciła radość ze zdobycia trzech punktów - mówił na konferencji prasowej trener Kamil Kuzera.
Zadania na pewno nie ułatwi Zagłębie Lubin, które wiceliderem rozgrywek. Początek meczu w niedzielę o godz. 15.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gest Messiego! Ma klasę
- Jest nastawienie na ciężką pracę. Przegraliśmy i to nie pomaga w budowaniu atmosfery, natomiast najważniejsza jest nasza świadomość i to, w którą stronę chcemy iść. Nie będziemy wprowadzać drastycznych zmian, trzymamy się swojego planu, który według mnie widać. Wiem, że zwycięstwo nas pchnie i pojawi się więcej szczerej radości. Nie ukrywajmy, że dziś szukamy środków, żeby się cieszyć, ale są to środki zastępcze - mówił trener Kuzera.
Korona cały czas chce dokonać wzmocnień, choć nie jest to takie proste.
- Mamy swoje określone możliwości. Szukamy zawodników, ale trzeba pamiętać, że Korona nie jest numerem jeden na rynku transferowym. Nie jesteśmy w stanie zapłacić, przepłacić, przebić. Jest kilka pozycji, które musimy mocno dozbroić i wprowadzić jeszcze mocniejszą rywalizację, ale realia mamy takie, a nie inne - przyznał szkoleniowiec Korony.
Początek meczu Korona Kielce - Zagłębie Lubin w niedzielę o godz. 15.
CZYTAJ TAKŻE:
Josue zgasił eksperta. "Czasem lepiej milczeć"
Mocne słowa trenera Warty Poznań. W Cracovii czują niedosyt