Mocne słowa trenera Warty Poznań. W Cracovii czują niedosyt

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Trener Warty Poznań, Dawid Szulczek
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Trener Warty Poznań, Dawid Szulczek

- Rozegraliśmy najsłabszą pierwszą połowę, odkąd jestem trenerem Warty - powiedział po remisie z Cracovią (0:0) trener zielonych Dawid Szulczek. Opiekun gości Jacek Zieliński czuł natomiast duży niedosyt.

- Mam mieszane uczucia po tym spotkaniu. Wiemy, że stadion w Grodzisku to ciężki teren i nigdy nie było tu meczów, które rzucały na kolana i zapadały w pamięci kibiców. Prawda jest jednak taka, że dawno nie zdarzyło nam się w przeciwko Warcie, żebyśmy aż tak dominowali, a niestety nie udało się tego zamienić na bramkę, o co możemy mieć do siebie pretensje. Z przebiegu gry byliśmy lepszym zespołem, stwarzającym więcej sytuacji, natomiast żaden strzał nie znalazł drogi do bramki - ocenił na konferencji prasowej Jacek Zieliński.

Warunki atmosferyczne były w sobotę wręcz ekstremalne. Najpierw panował przeraźliwy upał, potem nad stadionem przeszła nawałnica, po której znów zrobiło się gorąco.

- Nie szukałbym wytłumaczenia, że to pogoda sprawiła, że mecz był nudny. Prawda jest taka, że i Warta i my potrafimy uprzykrzyć życie przeciwnikowi. W związku z tym było to spotkanie szachistów, niekoniecznie arcymistrzów, ponieważ ciężko nam było Wartę przełamać. Dobrze spisaliśmy się w defensywie, gorzej w ofensywie - zaznaczył opiekun "Pasów".

Dawid Szulczek odebrał remis zupełnie inaczej niż jego vis a vis. - Zagraliśmy bardzo słabo i cieszymy się, że ten mecz się zakończył. Zazwyczaj potrafimy złapać rytm i wymieniać serie podań, tym razem tego wszystkiego brakowało. Za dużo było niechlujności. Musimy mieć więcej odpowiedzialności za piłkę i lepszą celność, ponieważ takimi zagraniami za bardzo napędzamy przeciwników. Ponadto byliśmy bardzo pasywni w trzeciej tercji. Zwykle jesteśmy konsekwentni w swoim polu karnym i potrafimy stwarzać szanse w ofensywie. W meczu z Cracovią było z tym ciężko - przyznał szkoleniowiec Warty.

- Pierwsza połowa to najsłabsze 45 minut, odkąd jestem trenerem Warty. Będziemy to omawiać zarówno ze sztabem, jak i zawodnikami. W drugiej części było lepiej, ale nadal było sporo niechlujności i pasywności. Nie wiem z czego to wynikało. Gdybym wiedział, w trakcie meczu bym to zmienił - dodał Szulczek.

- Przy dużej dozie szczęścia udało nam się zachować czyste konto i zdobyć punkt. Dobra wiadomość jest taka, że już za sześć dni jest kolejny mecz. Jesteśmy w takim miejscu, w jakim byliśmy rok temu. Wiedzieliśmy, że w czasie wakacji będziemy musieli trochę rzeźbić. Dobrze, że już niedługo wrzesień - zakończył trener poznaniaków.

ZOBACZ WIDEO: Konkretne pytanie o "Lewego". Odpowiedź kibiców inna niż zwykle

Źródło artykułu: WP SportoweFakty