Doświadczony bramkarz był niekwestionowanym numerem jeden w Pogoni Szczecin. Tak było do momentu kontuzji. Dante Stipica sezon zaczął jako podstawowy bramkarz, ale potem doznał urazu, który wykluczył go z gry. To było bardzo kosztowne dla Pogoni. Przekonaliśmy się o tym w meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z KAA Gent, który szczeciński zespół przegrał 0:5.
Stipica nie mógł w nim zagrać, a w bramce zastąpił go Bartosz Klebaniuk. Zarówno on, jak i defensywa Pogoni popełnili kilka koszmarnych błędów. Długo nie było wiadomo, jaki był dokładny powód absencji chorwackiego golkipera.
Ten wszelkie wątpliwości rozwiał w relacji opublikowanej na Instagramie. "Dziękuję bardzo za wsparcie i wiadomości podczas mojego trudnego czasu. Trzy tygodnie temu, na treningu, po jednym niewyjaśnionym skoku kolegi na moją szyję, przez który prawie mogłem zostać sparaliżowany i moje życie takie, jakie znałem, prawie mogło się zakończyć, tylko Bóg uratował mnie z tej okropnej sytuacji" - napisał na Instagramie Stipica.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć
Od tego czasu piłkarz przechodził rehabilitację, by jak najszybciej być gotowym do gry. Na to jeszcze bramkarz i kibice Pogoni będą musieli poczekać.
"Po 20 dniach intensywnych terapii, po mojej i personelu medycznego ciężkiej pracy, powrót do zdrowia idzie w dobrym kierunku. Nie mogę się doczekać, by wrócić na boisko i świętować z Wami nasze zwycięstwa tak wspaniale, jak zawsze. Do zobaczenia wkrótce" - dodał Stipica.
Chorwat do Pogoni trafił w 2019 roku i od tego czasu był numerem jeden w bramce Pogoni.
Czytaj także:
Skandal w Warszawie. Mamy komentarz policji
Błyskawiczna kariera Mateusza Wieteski. Klub z Serie A potwierdził transfer