Dla Rakowa Częstochowa to jeden z najważniejszych meczów w ponad stuletniej historii. Najlepszy zespół PKO Ekstraklasy stanie przed szansę na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rywalem Rakowa jest FC Kopenhaga, która w pierwszym spotkaniu triumfowała 1:0. Zresztą w szczęśliwych okolicznościach, po samobójczym golu.
Stawka rewanżowego spotkania jest zatem ogromna. Nie chodzi tylko o zwycięstwo i awans, ale też i gigantyczne pieniądze. Raków jest już pewien gry w fazie grupowej Ligi Europy, ale mistrz Polski ma większe apetyty.
Zdaniem Franciszka Smudy, Raków przed rewanżowym spotkaniem nie stoi na straconej pozycji. - Raków potrafi walczyć i grać w piłkę, a 0:1 to żadna porażka. Gdyby przegrali dwoma, trzema bramkami, byłoby gorzej - powiedział trener, który do Ligi Mistrzów wprowadził Widzew łódź.
- Szanse oceniam 50 na 50. Raków powinien podejść do meczu odważnie i iść na całość. Pierwszy raz walczy o Ligę Mistrzów. Wisła, Lech, Legia wielokrotnie próbowały i rzadko się udawało albo wcale. Raków ma już zapewniony udział w Lidze Europy, a dzięki temu nabiorą doświadczenia i zarobią pieniądze na dalszą budowę zespołu - dodał były selekcjoner reprezentacji Polski.
Mecz rewanżowy IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy FC Kopenhagą i Rakowem Częstochowa zaplanowany jest na środę 30 sierpnia, a jego początek wyznaczono na godzinę 21:00. W pierwszym spotkaniu mistrz Danii wygrał 1:0. Transmisja w TVP Sport i Polsacie Sport Premium, a tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Skandal w Warszawie. Mamy komentarz policji
Błyskawiczna kariera Mateusza Wieteski. Klub z Serie A potwierdził transfer
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć