Bayern zgodził się na sprzedaż młodej gwiazdy. Leci na testy medyczne

Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images / Na zdjęciu: Ryan Gravenberch (przy piłce)
Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images / Na zdjęciu: Ryan Gravenberch (przy piłce)

Ryan Gravenberch odchodzi z Bayernu Monachium. Mistrz Niemiec porozumiał się z Liverpoolem w kwestii sprzedaży 11-krotnego reprezentanta Holandii. Kwota? 40 milionów euro. Bayern zrobił znakomity interes.

Liverpool został latem mocno osłabiony. Do Arabii Saudyjskiej odeszło dwóch środkowych pomocników: Fabinho i Jordan Henderson. Do drużyny dołączył co prawda mistrz świata Alexis Mac Allister, natomiast Juergen Klopp od dawna podkreślał, że potrzebuje kogoś jeszcze do środkowej strefy boiska.

Trudno powiedzieć, by kimś takim miał być wykupiony z VfB Stuttgart Wataru Endo (więcej TUTAJ). Nie udało się pozyskać Moisesa Caicedo i Romeo Lavii. Od dłuższego czasu trwały za to rozmowy z Bayernem Monachium w kwestii transferu Ryana Gravenbercha.

Negocjacje nie były łatwe, bo choć Liverpool i piłkarz byli zdecydowani, to Bayern nie chciał się go pozbywać, jeśli nie znajdzie zastępstwa. W czwartkowe popołudnie dziennikarze Florian Plettenberg i David Ornstein poinformowali, że doszło do porozumienia i 21-latek jeszcze tego samego dnia uda się do Anglii na testy medyczne.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć

Liverpool zapłaci 40 milionów euro kwoty odstępnego i 5 milionów w formie zmiennych. Gravenberch podpisze kontrakt do końca sezonu 2027/28.

Holender dołączył do Bayernu latem ubiegłego roku, jednak nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w wyjściowym składzie. Rozegrał co prawda 33 mecze, ale na boisku spędził niespełna 1000 minut. Trudno powiedzieć, by otrzymał poważną szansę.

Co ciekawe, Bayern kupił go z Ajaxu za około 20 milionów euro, teraz sprzedaje ze stuprocentową przebitką.

CZYTAJ TAKŻE:
Konflikt w kadrze. Santos wzruszył ramionami. Sytuację ratował rzecznik
Władze Tottenhamu odmówiły Kane'owi. Nie mógł pożegnać się z kolegami

Komentarze (0)