Niespodzianka w Sosnowcu. Siedem bramek i dwie czerwone kartki w meczu Zagłębie - Lechia
Zagłębie Sosnowiec nadspodziewanie wysoko, bo aż 5:2 pokonało Lechię Gdańsk. Dla tego zespołu jest to pierwsze zwycięstwo w sezonie. Piłkarze Lechii zaczęli odrabiać straty, ale mecz kończyli w dziewiątkę.
Dość szybko jednak gola zdobyli jednak sosnowiczanie. Dynamiczną akcję rozpoczął Joel Valencia, który podał ze środka pola na skrzydło do Juana Camary. Ten oddał ją Valencii, a Ekwadorczyk pokonał Bohdana Sarnawśkyja.
Z biegiem czasu coraz więcej do powiedzenia mieli gdańszczanie. W ofensywie szczególnie aktywni byli Camilo Mena oraz Luis Fernandez, jednak albo brakowało dokładności, albo bardzo dobrze w bramce spisywał się Mateusz Kos. Na 5 minut przed końcem na strzał z dystansu zdecydował się Meik Karwot, który jednak nie trafił w światło bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomniećJeszcze lepszą okazję miał Luis Fernandez, który z rzutu wolnego trafił w słupek, a dobijający Dominik Piła uderzył tuż obok bramki. Lechia miała więcej z gry, ale pięknego gola już w doliczonym czasie gry zdobył Karwot, który popisał się potężnym strzałem i nie dał szans bramkarzowi zespołu z Gdańska.
Trener Lechii dokonał w przerwie dwóch zmian, jednak nie przyniosły one oczekiwanego skutku. Już w 49. minucie, po absurdalnej stracie Lechii w środku pola piłkę przejął Kamil Biliński i podwyższył na 3:0! Lechia wciąż stwarzała sobie okazje, ale za każdym razem na posterunku stał Kos.
Szymon Grabowski próbował ofensywnych zmian, jednak Lechia przegrywała większość piłek w środku pola. W końcu jednak coś się tego dnia gdańszczanom udało, a gola po zespołowej akcji zdobył zza połowy Iwan Żelizko.
Do kuriozalnej sytuacji doszło już trzy minuty później. Trener Artur Derbin dokonał trzech zmian i chwilę po tym, akcję prawą stroną przeprowadził Camilo Mena, który dośrodkował piłkę w pole karne i samobója strzelił Mateusz Machała, dla którego był to pierwszy kontakt z piłką! Co więcej, chwilę wcześniej Machała złamał linie spalonego.
Lechia była w gazie, ale w ciągu trzech minut straciła jakiekolwiek szanse na sukces. W tym czasie aż dwóch zawodników z Gdańska otrzymało drugie żółte, a w konsekwencji czerwone kartki. Sporą kontrowersją była kartka dla Iwana Żelizki, który podczas swojej interwencji kopnął w piłkę, ale arbiter i tak wyrzucił go z boiska. Za protesty kartkę dostał wtedy Tomasz Neugebauer, który po chwili sfaulował rywala i również udał się do szatni.
Grający w podwójnej przewadze piłkarze Zagłębia potrafili dobić rywala. Najpierw kontrę wykorzystał Adrian Troć. Już w doliczonym czasie gry gola z rzutu wolnego przy biernej postawie Sarnawśkija zdobył Marek Fabry. Tym samym w niedzielę Zagłębie zdobyło więcej bramek niż w dotychczasowych sześciu meczach.
Zagłębie Sosnowiec - Lechia Gdańsk 5:2 (2:0)
1:0 - Joel Valencia 17'
2:0 - Meik Karwot 45+4'
3:0 - Kamil Biliński 49'
3:1 - Iwan Żelizko 76'
3:2 - Mateusz Machała (sam.) 79'
4:2 - Adrian Troć 88'
5:2 - Marek Fabry 90+2'
Składy:
Zagłębie Sosnowiec: Mateusz Kos - Dominik Jończy (78' Mateusz Machała), Verdan Dalić (30' Meik Karwot), Ołeksij Bykow - Konrad Wrzesiński, Maksymilian Rozwandowicz, Sebastian Bonecki, Juan Camara - Nikodem Zielonka (54' Adrian Troć), Joel Valencia (78' Dean Guezen) - Kamil Biliński (78' Marek Fabry).
Lechia Gdańsk: Bohdan Sarnawśkyj - Dawid Bugaj (71' Kacper Sezonienko), Andrei Chindris, Elias Olsson, Conrado - Jan Biegański (46' Łukasz Zjawiński), Iwan Żelizko - Camilo Mena, Rifet Kapić (71' Tomasz Neugebauer), Dominik Piła (46' Jakub Sypek) - Luis Fernandez.
Żółte kartki: Bonecki, Bykow (Zagłębie), Żelizko, Conrado, Chindris, Neugebauer (Lechia).
Czerwona kartka: Żelizko (Lechia) / druga żółta / 82' , Neugebauer (Lechia) / druga żółta / 85'
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: 7 097.
Czytaj także:
Włosi piszą o Zielińskim
Borek zdziwiony po wywiadzie Lewandowskiego