Lewandowski zmniejszył dystans. Klasyfikacja strzelców La Liga

Getty Images / Ion Alcoba/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Ion Alcoba/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski chce walczyć o koronę króla strzelców La Liga. To jednak od początku sezonu nie idzie mu zbyt dobrze, ale mimo tego zdołał trafić do siatki w rywalizacji z Osasuną Pampeluna.

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Robert Lewandowski ma bardzo trudne życie w lidze hiszpańskiej. Często jest kryty przez kilku defensorów, a dzięki temu niejednokrotnie koledzy Polaka mają łatwiej o znalezienie się w dogodnej sytuacji strzeleckiej.

To też sprawia, że 35-latek nie zdobywa zbyt wielu bramek i na początku rozgrywek trochę odjechała mu czołówka klasyfikacji strzelców. Jude Bellingham po czterech meczach ma aż pięć trafień i jest zdecydowanym liderem.

Natomiast Polak strzelił bardzo ważnego gola w rywalizacji Barcelony z Osasuną Pampeluna. Pod koniec spotkania został sfaulowany w polu karnym rywala i sędzia podyktował rzut karny. Sam "Lewy" podszedł do "jedenastki" i w bardzo pewny sposób umieścił piłkę w siatce.

Było to drugie trafienie kapitana reprezentacji Polski w tym sezonie La Liga. Pierwsze zanotował przed tygodniem w rywalizacji z Villarrealem i wtedy też był to gol na wagę trzech punktów, bo strzelił na 4:3, a takim też wynikiem zakończył się tamten mecz.

Lewandowski obecnie jest już bliżej pierwszych miejsc klasyfikacji strzelców, ale wciąż traci trzy bramki do wspomnianego wyżej Bellinghama. Natomiast pomiędzy nimi jest jeszcze trzech zawodników.

Klasyfikacja strzelców La Liga po czterech kolejkach:
Jude Bellingham (Real Madryt) - 5 bramek, 1 asysta
Takefusa Kubo (Real Sociedad) - 3 bramki, 1 asysta
Alvaro Morata (Atletico Madryt) - 3 bramki
Willian Jose (Real Betis) - 3 bramki
Robert Lewandowski (FC Barcelona) - 2 bramki, 1 asysta
Czytaj też:
Spokój "Lewego" uratował Barcelonę
Mocne wejście Arkadiusza Milika

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gest Messiego! Ma klasę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty