W połowie sierpnia gruchnęła wiadomość o planach Al Ahli wobec Piotra Zielińskiego. Saudyjski klub oferował Polakowi bajeczną pensję, która miała wynosić 15 mln euro za sezon. A jego obecnemu pracodawcy - SSC Napoli - ponad 30 mln euro odstępnego.
Do transferu ostatecznie jednak nie doszło. Zieliński nie skusił się na ogromne pieniądze i zdecydował się pozostać we Włoszech (więcej TUTAJ>>). Tamtejsze media informowały, że piłkarz - mimo zainteresowania ze strony Lazio Rzym - chce pozostać w Neapolu i rozmawia z klubem o nowym kontrakcie.
Problem w tym, że wciąż nie doszło do złożenia podpisów. Aktualna umowa obowiązuje do 30 czerwca 2024 r. "W tej chwili nie ma nawet zaplanowanych żadnych spotkań, aby wszystko dokładnie uzgodnić" - alarmowali we wtorek dziennikarze "La Gazzetta dello Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw tylko się przyglądał, a potem... Co za historia!
W środowym wydaniu "Corriere dello Sport" znajdujemy wyjaśnienie. Zdaniem włoskich dziennikarzy Zieliński miał już wypracować porozumienie z SSC Napoli, ale do podpisania nowej umowy nie doszło na razie z jednego powodu.
"Nie ma porozumienia z menadżerem piłkarza Bartłomiejem Bolkiem w sprawie prowizji. To zasadniczy szczegół, który opóźnił sprawę. Piotr, podobnie jak jego koledzy z Napoli Osimhen i Kwaracchelia, wyjechał na zgrupowanie reprezentacji, bez ogłoszenia nowej umowy" - czytamy w "Corriere dello Sport".
Dziennikarze twierdzą, że Zieliński porozumiał się z Napoli ws. trzyletniego kontraktu z klauzulą odstępnego w wysokości ok. 30 mln euro. "Zadowolił wszystkich" - informują, zaznaczając, że Polak będzie zarabiać mniej niż dotychczas (obecnie inkasuje 4,8 mln euro za sezon).
Piotr Zieliński wystąpił w tym sezonie w trzech meczach Serie A. W ostatnim spotkaniu z Lazio strzelił gola.
Czytaj także: Rzecznik PZPN zabrał głos ws. Zielińskiego. "Bzdura"