Reprezentacja Polski wykonała podstawowe zadanie, jakim było odniesienie zwycięstwa w meczu z Wyspami Owczymi na PGE Narodowym. Do wyniku 2:0 doprowadził strzałami po przerwie Robert Lewandowski. Biało-Czerwoni wielkiego show nie stworzyli, mieli problem z obroną Farerów, co jest ostrzeżeniem przed teoretycznie trudniejszym starciem w Albanii.
- Wygrana w tym meczu była najważniejsza. Cieszymy się z wyniku, chociaż potrafimy grać lepiej. Na pewno pierwsza połowa była trudna, ponieważ przeciwnicy przesuwali się dobrze pięcioma obrońcami i czterema pomocnikami. Dlatego było mało miejsca. Najważniejsze, że ostatecznie strzeliliśmy dwa gole i zwyciężyliśmy - powiedział Piotr Zieliński w rozmowie z Polsatem Sport.
- Trener mówił nam w szatni w przerwie, żebyśmy byli cierpliwi i wyczekali na ubytek sił przeciwników. Pojawiły się pewne luki, strzeliliśmy dwa gole i to jest na plus. Poprawiliśmy dwie, trzy rzeczy i lepiej to wyglądało w drugiej połowie - ocenił Piotr Zieliński, którego reporter Marcin Feddek dopytał, czy widzi postęp w postawie zespołu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
- Jest postęp, ponieważ wygraliśmy mecz. Poprzednio w Mołdawii ponieśliśmy porażkę w katastrofalnych okolicznościach i najważniejsze było tym razem zwyciężyć - powiedział Zieliński.
Polska pozostaje poza miejscami premiowanymi awansem do Euro 2024, ale to może zmienić się dzięki ewentualnej wygranej w Tiranie. Biało-Czerwoni tracą w tabeli punkt do następnego przeciwnika - Albanii.
- Wiemy, jak trudno gra się w Albanii, ponieważ atmosfera jest gorąca. Rywale są na wysokim poziomie, ale mam nadzieję, że wygramy tak samo jak robiliśmy już w przeszłości - zapowiedział Zieliński.
Czytaj także: Boniek nie zapomniał o Błaszczykowskim. Szczery wpis byłego prezesa PZPN
Czytaj także: Robert Lewandowski: Barcelona a kadra? Dwa różne światy