Jazda po omacku. Odsłonili szokujące kulisy pracy sztabu Santosa

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Fernando Santos
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Fernando Santos

Sztab reprezentacji Polski tuż przed zgrupowaniem musiał dokonać korekt w składzie. Okoliczności spraw związanych z dowołaniem Kamila Grabary czy Pawła Wszołka zdradził Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl. - Dziś to jest jazda bez mapy - powiedział.

Gdy okazało się, że na wrześniowe zgrupowanie kadry nie mogą przylecieć Łukasz Skorupski i Nicola Zalewski (więcej -->> TUTAJ) sztab selekcjonera Fernando Santosa musiał działać.

Poinformowano, że w ich miejsce pojawią się Kamil Grabara i Paweł Wszołek. Wtedy zaczęły się kolejne problemy... bo ten pierwszy nie mógł dotrzeć do Polski z powodu innych, wcześniej zaplanowanych rzeczy.

I tutaj zrobiło się ciekawie. Rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski przyznał na konferencji prasowej, że Grabarę może czekać zabieg, o czym nic nie wiedzieli przedstawiciele jego klubu FC Kopenhaga (więcej -->> TUTAJ).

Okazało się, że zawodnik ma jedynie wizytę kontrolną u lekarza. - Kamil Grabara nie dostał telefonu ws. awaryjnego powołania przed jego ogłoszeniem. To jak ty masz wiedzieć o tym, że ma wizytę kontrolną u lekarza. Jak można go powołać, nie sprawdzając wcześniej, jakie są jego plany? - wyjawił Tomasz Włodarczyk, dziennikarz serwisu meczyki.pl.

- Dostał jedynie SMS-a. Co to jest za komunikacja? On powinien dostać wcześniej informację, że się nim interesują i by był gotowy. A dziś to jest jazda bez mapy - kontynuował swoją wypowiedź na kanale YouTube.

Dziennikarz dodał również, że "ciekawie" wyglądała sprawa z Pawłem Wszołkiem. Zawodnik Legii Warszawa zszedł z boiska w połowie sobotniego meczu z Widzewem Łódź. Tego spotkania nikt z kadry nie oglądał, dlatego nikt nie wiedział, jaki był powód jego zmiany.

- Doszły do mnie informacje, że kiedy Wszołek zszedł w przerwie meczu z Widzewem, a chciano go dowołać, to nikt ze sztabu tego spotkania nie oglądał. Trzeba było się dowiadywać, czy złapał kontuzję, czy zszedł z innego powodu... - przyznał Włodarczyk.

Dodajmy, że reprezentacja Polski w czwartek wymęczyła zwycięstwo nad Wyspami Owczymi (2:0), strzelając pierwszego gola dopiero w 73. minucie z rzutu karnego. W niedzielę czeka ją duże wyzwanie, jakim będzie starcie w Tiranie z Albanią.

Zobacz także:
Poprosił Lewandowskiego o koszulkę. Nie uwierzysz, co zrobił później
Krychowiak wbił szpilkę dziennikarzowi. "To tylko świadczy o poziomie pytania"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw tylko się przyglądał, a potem... Co za historia!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty