Nieoficjalnie słychać, co postanowił PZPN. A więc jednak [OPINIA]

PAP / Na zdjęciu: Fernando Santos (z lewej) i Cezary Kulesza
PAP / Na zdjęciu: Fernando Santos (z lewej) i Cezary Kulesza

Gdyby PZPN chciał dalej współpracować z Fernando Santosem, to już byśmy o tym wiedzieli. To, że wtorkowe rozmowy nic nie dały i znowu trzeba będzie się spotkać, oznacza jedno: konieczność ustalenia warunków rozwodu. Ale jest pewien problem.

W tym artykule dowiesz się o:

Fernando Santos zarabia najwięcej spośród wszystkich selekcjonerów, którzy w przeszłości prowadzili reprezentację Polski. W osiem miesięcy zainkasował niemal tyle, co Adam Nawałka przez całą kadencję (o szczegółach czytaj TUTAJ).

Umowa Portugalczyka z naszą federacją obowiązuje na pewno do końca eliminacji Euro 2024 - czyli do listopada tego roku. Jak słyszymy nieoficjalnie - decyzja o jego zwolnieniu już zapadła. Pozostaje jedynie porozumieć się w kwestii wcześniejszego rozwiązania umowy i w sprawach finansowych. Ale czy to się uda? PZPN ma problem.

Trafiło na twardych graczy. Santos zapowiedział po porażce z Albanią (0:2), że sam z pracy nie zrezygnuje. - Ani dziś, ani jutro nie podam się do dymisji. Nie rozważam tego. Reprezentacja cały czas się rozwija. Ja miałem tylko dziesięć treningów z tą drużyną - powiedział w Tiranie.

ZOBACZ WIDEO: Bezlitosne słowa dla reprezentantów Polski. "Nie wierzę, że coś się zmieni"

Z kolei prezes PZPN Cezary Kulesza zwraca uwagę przede wszystkim na dwie kwestie: wyniki i budżet, o czym wspominał w niedawnym wywiadzie z RMF FM.

Brak decyzji po dwugodzinnym wtorkowym spotkaniu Kuleszy z Santosem może oznaczać jedno - właśnie poznaliśmy decyzję prezesa federacji. Gdyby PZPN chciał dalej współpracować z Fernando Santosem, już byśmy o tym wiedzieli. Związek wystosowałby okrągły komunikat mówiący o wspólnej wizji i dalszej walce o awans na Euro. Tak się nie stało.

Drugie spotkanie obu stron odbędzie się jeszcze w tym tygodniu i najpewniej chodzi o to, by ustalić kwestie formalne - jak pożegnać się z portugalskim selekcjonerem i stracić na całej operacji jak najmniej pieniędzy.

W grę wchodzą duże sumy: za ewentualny awans na turniej (9,25 mln euro) i za kontrakt Santosa. 

Chodzi nie tylko o dwie pensje szkoleniowca - za październik i listopad, które łącznie wynoszą około 1,4 miliona złotych, ale przede wszystkim o zapis w umowie trenera, że w przypadku awansu na Euro (jest to wciąż możliwe) jego kontrakt zostanie automatycznie przedłużony. Jak informował PZPN - umowa z Santosem została zawarta na dwa cykle kwalifikacji: do Euro 2024 i mistrzostw świata 2026.

Jeżeli Santos stanie okoniem i nie pójdzie na ustępstwa, jego zwolnienie będzie nieopłacalne dla federacji.

Wcześniej Kulesza zapewniał, że nie zwolni selekcjonera przynajmniej do końca trwających eliminacji, jednak tajemnicą poliszynela jest, że trener i prezes nie czują do siebie "chemii". Do tego sytuację w drużynie obnażyły ostatnie wypowiedzi zawodników po porażce z Albanią, zwłaszcza Wojciecha Szczęsnego.

Bramkarz zapytany przez reportera TVP Sport, czy widzi punkt zaczepienia, by cokolwiek zmieniło się w kadrze, odpowiedział krótko i rozbrajająco: "Nie". Pokazuje to tylko, jak źle musi być w środku tej drużyny.

Pytanie, czy Kulesza ma już w głowie plan B. Poprzednie wybory selekcjonera (Michniewicza, Santosa) przerodziły się w kilkutygodniowe telenowele, a na powtórkę nie ma teraz czasu. Kolejne dwa mecze eliminacji Euro 2024 już za miesiąc. Polska jest przedostania w grupie kwalifikacyjnej, ale dalej ma szansę na bezpośredni awans lub grę w barażach.

Lewandowski wyjawia, co stało się w szatni Polski po meczu

Komentarze (71)
avatar
Hipokryt
13.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem tego po co zwalniać trenera? Trzeba zwolnić zawodników. Dlaczego to zawsze trenera się zwalnia przecież każdy widzi gołym okiem czyja to wina, tej fatalnej gry. 
avatar
freerider
13.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nikt teraz już nic nie poprawi. dać Santosowi dograć do końca te żałosne eliminacje i won, oczywiście razem z Kuleszą !!!!! aha, no i bez żadnych transmisji, przynajmniej w TVP, bo szkoda czasu Czytaj całość
avatar
gregorius123
13.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe czy sprawni inaczej kopacze oglądają ME w siatkówce ? 
avatar
Pies2010
13.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Aby go zwolnić (rozwiązać umowę, bo się z niej nie wywiązał), papraki, kopacze muszą przegrać kolejne mecze! To jest możliwe! 
avatar
Pies2010
13.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aby go zwolnić (rozwiązać umowę, bo się z niej nie wywiązał), papraki, kopacze muszą przegrać kolejne mecze! To jest możliwe!