Trener Ruchu Chorzów rozgoryczony: To szwankuje nam od początku

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jarosław Skrobacz
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jarosław Skrobacz

W Wielkich Derbach Śląska padła tylko jedna bramka. Górnik Zabrze pokonał Ruch Chorzów 1:0. Po spotkaniu trener Niebieskich Jarosław Skrobacz nie ukrywał rozgoryczenia po porażce.

Mecz w Zabrzu z Górnikiem miał być dla Ruchu Chorzów przełomowym. Oczekiwania swoje, rzeczywistość swoje.

Niebiescy dobrze prezentowali się do początku 2. połowy, kiedy stracili gola po prostym błędzie. Później Górnik nie pozwolił beniaminkowi na wiele i zwyciężył 1:0.

Nie może dziwić, że po spotkaniu trener Ruchu Jarosław Skrobacz nie ukrywał rozgoryczenia. - Musimy przełknąć porażkę. Na pewno jest żal i rozgoryczenie. Mecz być może toczył się ze wskazaniem na Górnika, być może gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, być może częściej byli na naszej połowie. Nie miało to przełożenia na sytuacje. W pierwszej połowie to my kilka razy przejęliśmy piłkę po błędach obrońców gospodarzy - powiedział szkoleniowiec na koferencji.

- Początek drugiej połowy. Nie wiemy jak sytuacja z jej początku dla nas nie zakończyła się bramką. Popełniamy potem prosty błąd w rozegraniu, zachowujemy się nieodpowiedzialnie, beztrosko. Lukas Podolski potrafił przyjąć piłkę, skierować ją do bramki. My sobie z tym nie radziliśmy, stąd porażka - denerwował się Skrobacz.

Ruch po ośmiu meczach ma w dorobku zaledwie sześć punktów. Co gorsze, światełka w tunelu za bardzo nie widać. Na poprawę wciąż nadzieję ma szkoleniowiec Niebieskich. - To nie jest pułap naszych możliwości, które sobie wyznaczamy. Trzeba mierzyć siły na zamiary, możliwości, którymi się dysponuje. Potrafimy więcej. Dużo niedokładności po przyjęciu piłki, to szwankuje nam od początku - powiedział szkoleniowiec beniaminka. - Mogliśmy mieć więcej punktów. Z wiarą musimy podchodzić do kolejnych meczów. Nie ma w lidze drużyn, których nie można pokonać - podsumował trener.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odwrócili losy spotkania w mgnieniu oka. I to jak!

Czytaj także:
Dariusz Szpakowski mocno o Santosie i piłkarzach. "Tak się nie da"
Media: Szejkowie wchodzą do polskiego klubu

Komentarze (0)