Michał Woźnicki został wydalony z zakonu salezjanów. Jest suspendowany i nie może sprawować sakramentów świętych ani wygłaszać kazań. Zakaz nie przeszkadza mu jednak w komentowaniu bieżących wydarzeń.
Podczas jednego z "kazań" Woźnicki zaatakował Ewę Swobodę. Polska sprinterka odniosła podczas mistrzostw świata w Budapeszcie znakomite szóste miejsce. Były duchowny obraził sportsmenkę, a poszło o jej tatuaże.
- Nienawidzę na tym świecie wszystkiego, co ma choćby naparstek zła. Brzydzę się tym. Ewa Swoboda, nie da się na ciebie patrzeć. Wyglądasz jak potwór. Jeszcze z tymi kolczykami... I co z tego, że wygrywasz? Za 10 lat już nie będziesz - mówił (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: Piłkarzom nie chce się grać w reprezentacji? "Te małe rzeczy pokazują nastawienie drużyny"
W swoim kolejnym "kazaniu" Woźnicki wziął na celownik piłkarską reprezentację Polski, która nie radzi sobie w eliminacjach do Euro 2024. Jego zdaniem przyczyną kiepskiej gry i tym samym wyników jest brak wiary w Boga. Dotyczy to zarówno piłkarzy, jak i działaczy.
- Walczycie dla Boga. O wygranie meczu też. Walczycie o zwycięstwo w niebie. O kształtowanie charakteru, który wam pozwoli, że nawet jak przegrasz, to nie okaże się, żeś szmata. A jak wygrasz, to nie zniweczysz zwycięstwa, nie pójdziesz do burdelu, nie zrobicie imprezy i zniszczycie hotelu, bo teraz macie prawo, bo wy teraz złote medale macie - powiedział Woźnicki.
Suspendowany ksiądz nie wierzy w sukces reprezentacji Polski. - Polacy nigdy nie zdobędą mistrzostwa świata w piłce nożnej, bo to jest sport walki. Tak długo, jak nie będą katolikami, a niepostoborowymi miągwami - wyznał.
- Nie wygrają żadnych mistrzostw świata, chyba że kantem, oszustwem. To tak. Bo nie walczą w imię Boga, za Boga, dla Boga, dla wieczności, dla naszej ojczyzny, katolickiej Polski - dodał Woźnicki.
Stwierdził, że w piłce nożnej, podobnie jak w sportach walki, toczy się wojna. - Na ten sposób rozgrywa się interesy narodowe, polityczne. To nie jest tylko sport, to jest aż sport. I wygrać można tylko z bożym błogosławieństwem.
Mocno skrytykowany został kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski. Dwa lata temu "Lewy" został zapytany o to, czy wyszedłby na boisko z tęczową opaską, symbolizującą wsparcie dla środowisk LGBT. Napastnik wyznał, że nie miałby z tym problemu (więcej tutaj). To właśnie dlatego Woźnicki zaatakował naszego reprezentanta.
- O Lewandowskim będą mówić, że nie wstydzi się Jezusa, a założy sobie opaskę LG i tak dalej, i tak dalej. Zboczeniec jest? A żonę ma! Lewandowski, piłkarzyk z opaseczką LG i tak dalej. Bo zboczony w głowie jest - grzmiał ze swojej "ambony". - Lewandowski pod takim znakiem [tęczy] staje, stawał. A potem się dziwi, że w piłkę nie może trafić albo się przewróci zamiast gola strzelić - dodał.
Czytaj także:
Reprezentant Polski nie gryzł się w język po blamażu w Albanii. Mocne słowa
El. Euro 2024: nowy lider, Polacy mają powody do wstydu, zobacz tabelę