Stal Mielec w sezonie świetnie radzi sobie na własnym stadionie. W przypadku wygranej oddaliłaby się znacząco od strefy spadkowej.
Z kolei Zagłębie w przypadku zdobycia kompletu punktów zostałoby liderem ligi. Problem w tym, że Miedziowi na wyjazdach nie zawsze grają na miarę oczekiwań.
W premierowej odsłonie sporo się działo. Żadna z drużyn nie zamierzała murować bramki, tylko szukała swojej szansy. W 9. minucie z okolic linii pola karnego na strzał zdecydował się Łukasz Gerstenstein, piłka poszybowała tuż obok słupka i trafiła w boczną siatkę.
W odpowiedzi, siedem minut później, Tomasz Pieńko uderzył z prawej strony pola karnego. Mateusz Kochalski popisał się bardzo dobrą interwencją i uratował Stal.
W 20. minucie po raz pierwszy pokazał się Maciej Domański. Pomocnik przymierzył tuż sprzed pola karnego i nieznacznie przestrzelił. Chwilę później mielczanie objęli prowadzenie. Wspomniany Domański zagrał za plecy obrońców. Ilja Szkurin uciekł Bartoszowi Kopaczowi i mocnym strzałem z pola karnego pokonał bramkarza.
Radość gospodarzy trwała zaledwie przez pięć minut. Wówczas po dośrodkowaniu z prawej strony z pięciu metrów głową uderzył Juan Munoz. Kochalski odbił piłkę, ale poprawka z bliska zatrzepotała w bramce.
ZOBACZ WIDEO: Co z awansem Polski na Euro 2024? "Są dwie drogi"
120 sekund po wyrównującym trafieniu doszło do dużej kontrowersji. Koki Hinokio mijał Michała Nalepę i przewrócił się. Powtórki pokazywały, że do kontaktu nie doszło. Sędzia jednak nie miał wątpliwości i pokazał zawodnikowi Miedziowych drugą żółtą kartkę. W tej sytuacji VAR nie mógł interweniować.
Grając w przewadze Stal zaatakowała. Chwilę przed przerwą mielczanie ponownie prowadzili. Domański huknął z dystansu. Sokratis Dioudis źle zachował się między słupkami i piłka wpadła do bramki.
Po zmianie stron Stal nie zamierzała oddawać inicjatywy osłabionym gościom, tylko sama szukała kolejnego trafienia. W 51. minucie Domański płasko uderzył z okolic narożnika pola bramkowego, nogą piłkę odbił Dioudis. Cztery minuty później ten sam zawodnik przymierzył płasko z dystansu. Golkiper z problemami sparował piłkę na rzut rożny. Po chwili sytuacyjnie głową strzelał Marco Ehmann, trafił w poprzeczkę
Mielczanie w krótkim czasie zamknęli mecz. W 69. minucie z prawej strony dośrodkował Domański, a wprowadzony przed momentem Kai Meriluoto głową wpakował piłkę do bramki. Dwie minuty później w Piotr Wlazło dośrodkował, a Krystian Getinger uderzeniem z sześciu metrów trafił na 4:1. Po golu sędzia jeszcze sprawdzał czy nie było spalonego. Okazało się, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Do końca meczu Stal nie zamierzała oddawać inicjatywy Zagłębiu. Miedziowi w 90. minucie zdobyli drugą bramkę. Mateusz Wdowiak w sytuacji sam na sam pewnie uderzył do bramki.
Stal Mielec - KGHM Zagłębie Lubin 4:2 (1:1)
1:0 - Ilija Szkurin 21'
1:1 - Juan Munoz 26'
2:1 - Maciej Domański 45'
3:1 - Kai Meriluoto 69'
4:1 - Krystian Getinger 71'
4:2 - Mateusz Wdowiak 90'
Składy:
Stal Mielec: Mateusz Kochalski - Marco Ehmann, Mateusz Matras, Bert Esselink - Łukasz Gerstenstein (67' Mateusz Stępień), Michał Trąbka, Piotr Wlazło (77' Alvis Jaunzems), Krystian Getinger (83' Krzysztof Wołkowicz) - Maciej Domański, Koki Hinokio (77' Matthew Guillaumier) - Ilja Szkurin (67' Kai Meriluoto).
Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis - Mateusz Grzybek, Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Mikkel Kirkeskov - Damian Dąbrowski (67' Arkadiusz Woźniak), Tomasz Makowski - Kacper Chodyna, Serhij Bułeca (34' Kamil Kruk), Tomasz Pieńko (67' Marko Poletanović) - Juan Munoz (46' Mateusz Wdowiak).
Żółte kartki: Szkurin (Stal) oraz Nalepa, Woźniak (Zagłębie).
Czerwona kartka: Nalepa (Zagłębie) /za dwie żółte, /.
Sędzia: Marcin Kochanek (Opole).
Czytaj także:
Zaskoczenie w Kaliszu. Czerwona kartka miała wysoką cenę
III liga. Kolejne zmiany liderów. Wieczysta Kraków odrabia straty