Celtic zagotował się w Rotterdamie. Bramkarz uratował Lazio w ostatniej akcji

PAP/EPA / Olaf Kraak / Na zdjęciu: Alistair Johnston (z prawej)
PAP/EPA / Olaf Kraak / Na zdjęciu: Alistair Johnston (z prawej)

Dwie czerwone kartki, zmarnowany rzut karny, nieuznany gol. Sporo działo się w meczu Feyenoord Rotterdam - Celtic. Gospodarze wygrali 2:0 i udanie rozpoczęli przygodę z Ligą Mistrzów. Niewiarygodny przebieg miało spotkanie Lazio - Atletico.

Grupa E uchodzi za wyrównaną i trudno nie odnieść wrażenia, że do ostatniej kolejki będą ważyły się losy tego, kto awansuje do fazy pucharowej.

Samo otwarcie jest bardzo udane dla Feyenoordu Rotterdam. Żałować mogą natomiast w Atletico Madryt, bo stracili zwycięstwo w ostatniej akcji meczu. I to jeszcze... po strzale głową bramkarza Lazio.

Feyenoord wygrał bardzo pewnie, choć w końcówce miał ułatwione zadanie, ponieważ grał z przewagą dwóch zawodników.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata"! Można oglądać w nieskończoność

W pierwszej połowie gola strzelił Calvin Stengs bezpośrednio z rzutu wolnego. Samo uderzenie nie było mocne, piłka nie szybowała w okolice okienka, a mimo to Joe Hart nie dał rady skutecznie interweniować. Na kwadrans przed końcem prowadzenie podwyższył Alireza Jahanbakhsh.

Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, gdyby Igor Paixao w 65. minucie wykorzystał rzut karnym. Tym razem Hart stanął jednak na wysokości zadania. Albo gdyby Lutsharel Geertruida przypilnował linii spalonego po sprytnie rozegranym rzucie wolnym, gdy trafił do siatki, ale VAR musiał to anulować.

Wspomniany rzut karny sprokurował Gustaf Lagerbielke, przy czym obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. A po kilku minutach Celtic musiał radzić sobie w dziewiątkę, ponieważ Odin Thiago Holm wyleciał z boiska za brutalny faul.

Przypomnijmy, że poza kadrą Celtiku na Ligę Mistrzów znalazł się polski obrońca Mike Nawrocki.

*

Atletico zdobyło bramkę trochę z przypadku. Pablo Barrios strzelił bardzo mocno zza pola karnego, natomiast piłka nie wpadłaby do siatki, gdyby nie niefortunna interwencja Daichi Kamady. Japończyk wystawił nogę, odbił piłkę, co kompletnie zmyliło Ivana Provedela.

Ekipa z Madrytu oddała jeden celny strzał... i wydawało się, że to wystarczy. Lazio miało swoje sytuacje, jednak długo nie było w stanie ich wykorzystać. Najbardziej żałować mógł Ciro Immobile, który miał "setkę", a w doliczonym czasie Jan Oblak kapitalnie interweniował po strzale z dystansu Danilo Cataldiego.

I kiedy wszyscy czekali na końcowy gwizdek, to w piątej minucie doliczonego czasu gry Ivan Provedel ruszył w pole karne i w ostatniej akcji meczu strzelił gola wyrównującego.

Feyenoord Rotterdam - Celtic 2:0 (1:0)
1:0 Calvin Stengs 45+2'
2:0 Alireza Jahanbakhsh 76'

Lazio - Atletico Madryt 1:1 (0:1)
0:1 Pablo Barrios 29'
1:1 Ivan Provedel 90+5'

CZYTAJ TAKŻE:
A jednak transfer? Zdumiewający kierunek dla Zielińskiego
Ludzie włączyli nagrywanie. Spójrz, co zrobił ten mężczyzna

Komentarze (0)