W środowy mecz lepiej wszedł Bayern Monachium. W 32. minucie, po bramkach Leroya Sane'a i Serge'a Gnabry'ego, Bawarczycy prowadzili 2:0.
W 49. minucie trafienie kontaktowe zdobył Rasmus Hojlund, zaś w 53. minucie rzut karny wykorzystał Harry Kane. Później trafiali jeszcze Mathys Tel oraz Casemiro (dwa razy), a finalnie Bayern pokonał Manchester United 4:3.
"Jedno z bardziej mylących 4:3, jakie kiedykolwiek widziałem" - tak wynik skomentował Tomasz Urban z Viaplay.
"Trochę ten wynik zamydla obraz gry, a dla Bayernu jeden z łatwiejszych meczów za kadencji Tuchela" - ocenił zaś Marcin Borzęcki, dziennikarz Viaplay i Kanału Sportowego.
"Smutno się patrzy na taki Manchester United. Pogodzeni z porażką, brak walki do końca. Nie ma światełka w tunelu na tę chwilę. Przyjdzie trochę lat poczekać na powrót do formy za AF… jeżeli kiedyś. Oby. Glory Man United" - napisał Łukasz Jurkowski, zawodnik MMA.
"Niebywałe! Najgorszy w MU Casemiro strzela 2 gole, a generalnie tragiczny MU przegrywa "zaledwie" 1 bramką. Football:-)" - komentował dziennikarz Hirek Wrona.
"Tel rośnie w oczach. Superjoker" - analizował Urban.
Niektórzy zwrócili uwagę również na mecz Interu Mediolan, który zremisował 1:1 z Realem Sociedad.
ZOBACZ WIDEO Styl kadry? Powtórka z Michniewicza
Czytaj także:
> To z tym członkiem reprezentacji Probierz spotkał się w pierwszej kolejności. Santos odsunął go na boczny tor
> Dostał pytanie o Krychowiaka. Probierz długo się nie zastanawiał