Rozpoczęły się rozgrywki grupowe w europejskich pucharach dla polskich klubów. Na inaugurację Legia Warszawa podejmowała faworyta swojej grupy w Lidze Konferencji Europy, ekipę z Premier League, Aston Villę. Drużyna Kosty Runjaicia wyszła jednak na murawę zupełnie bez przesadnego respektu wobec ekipy z Birmingham.
Pokazały to już pierwsze minuty meczu. Legioniści ruszyli odważnie do przodu. Od razu ich gra ofensywna się kleiła, co szybko znalazło oczekiwany skutek. Już w 3. minucie spotkania Patryk Kun śmiałym dośrodkowaniem znalazł w polu karnym Pawła Wszołka.
Gołym okiem widać, że Legia tę akcję wypracowała na treningach, bowiem Wszołek wpadł w pole karne idealnie w punkt i z około 7 metrów huknął na bramkę strzeżoną przez Emiliano Martineza. Uznany za najlepszego bramkarza minionego mundialu w Katarze Argentyńczyk nie miał nic do powiedzenia przy strzale polskiego pomocnika.
Bramka Wszołka wprowadziła w euforię pełny stadion przy Łazienkowskiej. Kibice Legii jak zwykle nie zawiedli i od samego początku meczu głośno wspierali swoich ulubieńców.
Niestety radość z prowadzenia Legii nie trwała długo, bowiem kilka chwil później Aston Villa wyrównała. Gola angielskiej drużyny można zobaczyć tutaj ->>
W 26. minucie na 2:1 dla zespołu z Warszawy strzelił jednak Ernest Muci, który wykończył kapitalną akcję Legionistów. Zobaczcie sami:
Czytaj również:
Rywala Rakowa prowadzi "włoski Papszun"
Dramatyczne sceny u rywala Rakowa
ZOBACZ WIDEO Prawdziwa rywalizacja trenerów, czy tylko gierka PZPN?