W styczniu z pompą ogłaszano, że Fernando Santos będzie selekcjonerem reprezentacji Polski. Wówczas snuto wizje dotyczące rozwoju naszego futbolu i kompleksowego planu. Z tego nic nie wyszło. Santos prowadził drużynę w sześciu meczach. Bilans to trzy zwycięstwa i trzy porażki, w tym te kompromitujące z Mołdawią (2:3) i Albanią (0:2).
Portugalczyka w kadrze już nie ma, a jego następcą został Michał Probierz, który ma powalczyć o awans na mistrzostwa Europy. Zadanie nie jest łatwe. O kulisach rozstania z Santosem niewiele wiadomo, a to za sprawą zapisu w umowie. Dotyczył on tego, że obie strony nie będą komentować tej sytuacji.
Rąbka tajemnicy uchylił wiceprezes PZPN Henryk Kula. Z zapisów umowy wynika, że krytykowanie pracy Santosa może piłkarską federację słono kosztować.
- Nie będę oceniał trenera Santosa. Kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Każde słowa wypowiedziane na jego temat mogą kosztować związek 50 tysięcy euro. Uważam, że był dobrym człowiekiem, ale jak to w życiu bywa, nie zawsze wychodzi. Rozstaliśmy się w zgodzie i to jest najważniejsze - powiedział Kula.
Podobna klauzula najprawdopodobniej zapisana jest także w przypadku Santosa. Wcześniej wiadomo było, że kontrakt był sporządzony tak, by zabezpieczyć interesy obu stron.
Kula odniósł się także do zatrudnienia w roli selekcjonera Michała Probierza. - To trener charakterny, był takim zawodnikiem i teraz jest takim trenerem. Zawsze chce wygrywać i chce być najlepszy. I drugą taką zasadę ma, że chce współpracować. Na tej ziemi się tego nauczył i próbuje po prostu się dogadywać - rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać i osiągać jak najlepszy wynik. Uważam że na obecne czasy, na tę sytuację, którą mamy jest to najlepszy, jaki może poprowadzić naszą reprezentację - dodał Kula.
W roli selekcjonera Probierz zadebiutuje już 12 października, gdy Polska zagra na wyjeździe z Wyspami Owczymi. Trzy dni później Polacy rywalizować będą u siebie z Mołdawią.
Czytaj także:
Emery pod wrażeniem Legii. To szczególnie docenił
Konto Legii Warszawa puchnie. Duży bonus dla wicemistrza Polski
ZOBACZ WIDEO To nie jest tylko problem trenera