Zamiast milionów wybrał "grosze". Ujawnił, ile Glik zarabiał w Ekstraklasie

Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Kamil Glik
Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Kamil Glik

Kibice Cracovii nie mogą się doczekać debiutu Kamila Glika na boiskach PKO Ekstraklasy. Tymczasem w rozmowie z "Faktem" były trener reprezentacyjnego obrońcy, Janusz Pontus, przytoczył ciekawą historię z jego pierwszych lat zawodowej kariery.

Pod koniec sierpnia bieżącego roku Kamil Glik został nowym piłkarzem Cracovii. 35-letni obrońca związał się z "Pasami" umową, która obowiązuje do czerwca 2025 roku.

W sprawie Glika wypowiedział się Janusz Pontus, który był trenerem naszego reprezentanta w Wodzisławiu, gdzie ten stawiał pierwsze kroki w futbolu. W rozmowie z "Faktem" 62-letni szkoleniowiec wyznał, że pieniądze nigdy nie były najważniejsze dla jego byłego podopiecznego.

- To mecze były dla niego najważniejsze. Nie pieniądze, sława, splendor. Naprawdę zależało mu na piłce - powiedział Pontus, który już wtedy widział w młodym zawodniku wielki potencjał.

Pontus przytoczył również historię z czasów, gdy Glik trenował razem z Piastem Gliwice. Wówczas otrzymał ofertę ze Stoke City. Angielski klub oferował obrońcy reprezentacji Polski pięcioletni kontrakt warty 2,5 mln euro (co daje 1,75 mln złotych rocznie - przyp. red.). Piłkarz zdecydował się jednak na inny krok.

- Kamil to odrzucił. Chciał grać, a nie siedzieć na ławce rezerwowych. I w Piaście podpisał kontrakt za osiem tysięcy złotych miesięcznie (co daje 96 tys. złotych rocznie - przyp. red.) - powiedział Pontus. Glik był piłkarzem gliwickiej drużyny w latach 2008-2010.

- To właśnie angielski klub zaproponował mi w 2008 roku rekordowy kontrakt. Płacili dwa i pół miliona euro brutto za pięć lat gry. Odrzuciłem propozycję, bo koniecznie chciałem wrócić do Polski. Wtedy nie myślałem o kasie, ale o tym, żeby regularnie występować w drużynie klubowej. Bałem się, że na Wyspach może mi się nie udać. Menedżer hiszpański, który nagrał ten transfer, do dziś nie może uwierzyć, że odrzuciłem tak duże pieniądze - wyznał przed laty Glik w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Doświadczony obrońca cały czas czeka na debiut w barwach Cracovii w PKO Ekstraklasie. Być może dojdzie do tego już w sobotę, gdy Pasy zmierzą się u siebie z Pogonią Szczecin. Początek meczu o godz. 17:30.

Czytaj także:
Nerwowo i kolorowo w Łodzi. Cztery gole i wielki niedosyt Jagiellonii
Lider projektu zostaje na dłużej. Xavi podpisał nową umowę z Barceloną

ZOBACZ WIDEO: Zdecydowany komentarz po wyborze Probierza. "Jeden z najlepszych polskich trenerów"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty