Polskie piłkarki zwycięskie, ale nie do końca zadowolone z siebie. "Dałyśmy im za dużo miejsca"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Ewa Pajor
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Ewa Pajor

- To nie był nasz optymalny mecz, ale myślę, że te kwalifikacje takie właśnie będą - uważa Ewa Pajor, napastniczka reprezentacji Polski po wygranym 3:1 spotkaniu z Grecją w Lidze Narodów.

Biało-Czerwone świetnie rozpoczęły starcie w Atenach, bo już w pierwszej minucie do siatki rywalek trafiła Ewa Pajor. W 24. minucie gola na remis zdobyła Eleni Markou, ale później strzelały już tylko Polki - w 39. minucie Natalia Padilla-Bidas, zaś w 84. - Tanja Pawollek. Więcej o tym spotkaniu przeczytasz TUTAJ.

- Bardzo ważne było, żeby wygrać i dobrze zacząć eliminacje i tę Ligę Narodów. Trzeba cały czas grać swoją grę, a my trochę odpuściłyśmy. Dałyśmy im za dużo miejsca, by mogły grać swoją grę. Tak nie powinno być. Dlatego cieszę się, że to lepiej wyglądało w drugiej połowie. Grałyśmy szybciej piłką, co zaskutkowało tym, że strzeliłyśmy dwie bramki i wygrałyśmy mecz - oceniła w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka Kinga Szemik, bramkarka reprezentacji Polski.

Z kolei trener Nina Patalon zwróciła uwagę na to, co stało się na boisku, by Biało-Czerwone zdołały ponownie wyjść na prowadzenie w tym spotkaniu.

ZOBACZ WIDEO: Gol sezonu?! To co zrobił można oglądać godzinami

- Nie był to łatwy mecz, ani łatwy teren. Greczynki grają bardzo kolektywnie i te swoje atuty wykorzystywały. Przestrzenie, które im zostawiałyśmy, umiejętnie wykorzystywały. Istotne jest to, że zawodniczki fajnie zareagowały w drugiej połowie, było więcej ruchu w drugiej linii i mogłyśmy ten mecz kontrolować, ale jest jeszcze sporo rzeczy do zrobienia - przyznała selekcjonerka.

W podobnym tonie wypowiedziała się Ewa Pajor. Kapitan polskiej kadry spodziewa się trudnych przepraw w tej edycji Ligi Narodów UEFA kobiet.

- Musimy więcej kontrolować to spotkanie, szukać wolnej przestrzeni, spokojnie rozgrywać i grać spokojnie, ale i konsekwentnie oraz agresywnie. W pierwszej połowie tego zabrakło i Grecja zdobyła bramkę na 1:1 i później wkradło się troszeczkę nerwowości. Ale w drugiej części zagrałyśmy dużo lepiej. To nie był optymalny mecz, ale myślę, że takie właśnie te kwalifikacje będą. To będą trudne spotkania, gdzie trzeba będzie oddać dużo energii - powiedziała piłkarka VfL Wolfsburg.

W drugiej kolejce, we wtorek 26 września o 18:00 Polki zmierzą się z Gdynią. Spotkanie to zostanie rozegrane na Stadionie Miejskim w Gdyni.

Czytaj również: Kolejne potknięcia faworytek. AP Orlen Gdańsk wdziera się do czołówki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty