Nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Michał Probierz po tym, jak z tej funkcji zwolniony został Fernando Santos. To efekt słabych wyników naszej kadry pod wodzą Portugalczyka.
Nowy trener Biało-Czerwonych nie ma łatwego zadania, bo sytuacja kadry w eliminacjach Euro 2024 jest bardzo trudna. W dodatku zbliża się pierwsze zgrupowanie, do którego dojdzie już w październiku. Tym samym w krótkim okresie czasu Probierz musi ogłosić powołania.
Z tego powodu w programie "Super Expressu" Jan Tomaszewski, który zazwyczaj ostro wypowiada się o kadrze, został zapytany o potencjalne powołanie Łukasza Skorupskiego. To właśnie mu Robert Lewandowski w głośnym wywiadzie zarzucił kłamstwo, a ci nie mieli okazji spotkać się na wrześniowym zgrupowaniu z powodu kontuzji bramkarza Bologny FC.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]
- Jeśli nie przyjechał na zgrupowanie, tylko zadzwonił jakiś facet, który mówi po włosku, że on nie przyjedzie, bo sześć dni będzie miał kontuzje, gdzie są takie przepisy? Przepisy są takie, że zawodnik musi przyjechać i ja dla dobra atmosfery bym tego zawodnika nie powoływał - wyznał były legendarny golkiper naszej reprezentacji.
- Na pewno będą kwasy. Nie tylko z Robertem Lewandowskim, ale też z innymi zawodnikami. To będzie zupełnie niepotrzebne - dodał.
Mimo że Skorupski w miarę regularnie był powoływany do kadry, to nie stanowi o jej sile. W końcu zadebiutował w 2012 roku, a od tego momentu rozegrał raptem osiem spotkań. Z tego powodu Tomaszewski nie widzi powodu, by był on niezbędny w reprezentacji.
- Gdybyśmy mówili o Szczęsnym, który jest w tej chwili topowym bramkarzem, no to trzeba by było się zastanowić i być może doprowadzić do spotkania z Lewandowskim. Ale przepraszam, czy jeśli Skorupski nie przyjedzie na reprezentacje, to coś się stanie? A jeśli przyjedzie, to będzie grał w pierwszym składzie? - zapytał retorycznie 75-latek.
Przeczytaj także:
Oficjalnie: Saudyjczycy podjęli decyzję ws. Michniewicza
Klich zachwyca w USA i czeka na powołanie do kadry. "Zawodnik bez kompleksów"