Czesław Michniewicz 1 października oficjalnie przestał pełnić rolę pierwszego trenera Abha Club. Szkoleniowiec został odwołany ze stanowiska po zaledwie trzech miesiącach współpracy.
- Wydawało się, że będzie miał szansę przetrzeć szlaki dla innych trenerów z Polski. Właściciele klubu i tak wykazali się dużą cierpliwością - powiedział Kamil Kosowski w rozmowie z "Faktem".
Nie ulega wątpliwości, że przy takim niekorzystnym bilansie były selekcjoner polskiej kadry mógł się z saudyjskim zespołem pożegnać o wiele wcześniej. Ostatecznie stanęło na sześciu porażkach i trzech zwycięstwach - w tym jednym w Pucharze Króla.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]
Abha Club po ośmiu seriach gier zajmuje dopiero szesnaste miejsce w osiemnastozespołowej Saudi Pro League. Ich dorobek to aktualnie sześć punktów. Gorsze są jedynie Al-Raed oraz Al Hazem.
Wiele osób zastanawia się, czy Czesław Michniewicz po nieudanej przygodzie w Azji zrobi sobie przerwę, czy może zdecyduje się wrócić do Polski, żeby poprowadzić jeden z klubów PKO Ekstraklasy.
- Czy wróci do ekstraklasy? Zobaczymy. Po przygodach z prowadzeniem reprezentacji Polski i klubu w Arabii Saudyjskiej pieniądze nie będą dla niego priorytetem. Na kasę na razie nie musi patrzeć - zakończył były piłkarz, a obecnie ekspert i komentator.
Czytaj także:
Zieliński strzelił Realowi. Hit w Neapolu nie zawiódł
"Warto być przyzwoitym". Gorąco w sieci po tym, co zrobił Zieliński