Brazylijczyk Aloisio jest jedną z największych legend FC Porto. Ten środkowy obrońca reprezentował barwy "Smoków" przez 11 lat, a trafił tam właśnie z Barcelony (w Hiszpanii spędził dwa sezony - przyp. red.).
Z FC Porto Aloisio siedem razy zdobył mistrzostwo Portugalii, a do tego dorzucił pięć pucharów i dziesięć superpucharów.
Z kolei z Barceloną zgarnął dwa trofea: Puchar Zdobywców Pucharów i Puchar Króla.
Sukcesy odnosił też z Brazylią, z którą został mistrzem świata do lat 20 i srebrnym medalistą igrzysk olimpijskich (1988).
W ostatnich dniach Aloisio był w centrum zainteresowania międzynarodowych mediów, właśnie ze względu na mecz Ligi Mistrzów między FC Porto i Barceloną. WP SportoweFakty również zapytały legendę portugalskiego klubu o oczekiwania względem wieczornego hitu (początek meczu o 21:00 - przyp. red.).
Oba zespoły przystępują do meczu z trzema punktami na koncie w grupie H. Barcelona w pierwszej kolejce pokonała 5:0 Antwerpię, a Porto poradziło sobie z Szachtarem Donieck (3:1).
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Zacznę od Roberta Lewandowskiego. Niedawno toczyła się dyskusja, czy to już schyłek tego napastnika, czy jeszcze do tego daleko. A pan jak na to patrzy?
Aloisio Pires Alves, były gracz Brasil Pelotas, Internacionalu, Barcelony (1988-1990) i FC Porto (1990-2001): Jaki schyłek?! Dla mnie Robert Lewandowski to wciąż wielki piłkarz. Patrząc choćby na jego ostatnie mecze, nie widzę u niego spadku jakości. Utrzymuje swój świetny poziom. Jest jednym z najlepszych napastników na świecie. Tu się nic nie zmieniło. Rozmawiamy przy okazji Ligi Mistrzów, ale śledzę też przecież ligę hiszpańską. A skoro mówimy o Lewandowskim, to mówimy o bramkach. A jeśli o bramkach, to uważam, że Robert ma wielkie szanse, aby obronić koronę króla strzelców La Liga. Natomiast jeśli o Polakach mowa, to wspomnę jeszcze, że miałem okazję grać w FC Porto z Grzegorzem Mielcarskim i Andrzejem Woźniakiem.
Wracając do Lewandowskiego. Dziś wieczorem będą go próbowali zatrzymać obrońcy FC Porto. Widzi pan w tym zespole kogoś, kto dałby radę Polakowi?
Choć zatrzymać takiego napastnika jak Lewandowski jest niezmiernie trudno, to takim piłkarzem mógłby być Pepe. Tyle że ostatnie wieści wskazują na to, że raczej nie zagra, nie zdążył wyleczyć urazu. Jeśli te złe informacje się potwierdzą, to niestety to duży cios dla Porto. A w jakimś sensie ułatwienie dla Lewandowskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kosmiczna sztuczka piłkarza z Niemiec! Jak on to zrobił?
Ten mecz ma wyraźnego faworyta?
Nie ma. Nie ma nawet niewyraźnego. Dla mnie typowe 50 na 50. FC Porto ma młody, ale bardzo doby zespół. Jest tam wszystko co trzeba. Talent, jakość, rywalizacja w drużynie i gra zespołowa. Uważam, że Porto ma wystarczająco dużo jakości, aby powalczyć z Barceloną. Zwłaszcza grając w domu.
Jest pan legendą FC Porto, ale grał pan też dwa lata w Barcelonie, choć bez mistrzowskiego tytułu. Brakuje tego panu w bogatej kolekcji? Bo w sumie ma pan w gablocie 25 trofeów.
Zawsze fajnie jest zdobyć mistrzostwo, ale to nie tak, że chodzę smutny, bo z Barceloną mi się to nie udało. Cenię sobie to co wywalczyłem z tym klubem, czyli Puchar Zdobywców Pucharów i Puchar Króla. To też są ważne osiągnięcia.
A kogo uważa pan za najlepszego piłkarza z jakim grał w Barcelonie?
Michaela Laudrupa.
A najlepszego Brazylijczyka w historii Barcelony? Bo grało was tam wielu.
Najlepszym Brazylijczykiem w historii Barcelony był Ronaldinho Gaucho.
Niedługo do tego klubu dołączy pański rodak, 18-letni napastnik Vitor Roque. Jak pan widzi jego przyszłość w Barcelonie? To konkurent czy bardziej zastępca Lewandowskiego?
Vitor Roque to bardzo młody piłkarz z ogromnym, naprawdę ogromnym potencjałem. Myślę, że spokojnie mógłby też grać obok Lewandowskiego.
Na Roque Barcelona musi jeszcze poczekać, ale już dziś wieczorem mecz z Porto. Komu będzie pan kibicował?
Z FC Porto wygrałem wszystko na poziomie krajowym. Wszystkie możliwe trofea i to wielokrotnie. Rozegrałem dla tego klubu 474 mecze we wszystkich rozgrywkach, co daje mi trzecie miejsce w historii Porto, jeśli chodzi o występy. To wszystko sprawia, że moje serce tego wieczora będzie biło właśnie dla tego klubu.
Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Xavi pod wrażeniem Lewandowskiego. Co za słowa!
Nawałka wskazał kluczowego gracza kadry