Coraz większa presja na Warcie Poznań. Dawid Szulczek uspokaja

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

Warta ma za sobą trzy ligowe porażki z rzędu i jest blisko strefy spadkowej. - Tabela liczy się w maju, a wtedy na pewno będziemy na bezpiecznym miejscu - mówi przed meczem z Koroną Kielce trener Dawid Szulczek.

Najbliższe spotkanie nabrało ogromnego ciężaru gatunkowego, mimo to w sztabie zielonych panuje spokój. Powoduje go m. in. dobry występ przeciwko Śląskowi Wrocław (0:1). Wtedy zabrakło tylko skuteczności.

- W przeszłości, jeszcze pracując w Wigrach Suwałki, aż dwukrotnie miałem sytuację, w której mecz zakończony porażką popychał zespół naprzód i ruszaliśmy ze zdobywaniem punktów - oznajmił na konferencji prasowej Dawid Szulczek.

Los odda to, co zabrał?

- Gdy w poprzednim sezonie mieliśmy najlepszy okres, punktowaliśmy lepiej niż sobie zapracowaliśmy na boisku. Tak było aż do spotkania z Legią Warszawa. Ja to wtedy otwarcie mówiłem. Potem nastąpił czas, w którym te wyniki były gorsze i on trwa aż do teraz. W obecnym sezonie, według expected points, powinniśmy mieć o cztery lub pięć punktów więcej niż mamy. Jestem spokojny, bo to do nas wróci - dodał.

Szulczek podkreśla, że na tym etapie kształt tabeli nie ma dla niego znaczenia. - Ona jest kluczowa w maju. Rok temu podczas wakacji Wisła Płock była liderem, a my znajdowaliśmy się w strefie spadkowej. Na końcu płocczanie spadli z ekstraklasy, natomiast Warta była na 8. miejscu. W tym sezonie też zakończymy na bezpiecznej pozycji.

Mimo ostatnich niepowodzeń, trener nie zamierza dokonywać rewolucji w składzie. - Nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań. Kajtek Szmyt nie wykorzystał ostatnio rzutu karnego, jednak pięć poprzednich strzelił. Mamy grupę zawodników wyznaczonych do jedenastek i ona się nie zmieni. Podobnie wygląda sytuacja z obsadą bramki. W Kielcach będzie bronił Jędrzej Grobelny.

Sytuacja kadrowa się zmieniła

W ekipie zielonych dojdzie jednak do poważnego osłabienia. - Za kartki wypadł nam Dimitrios Stavropoulous. Jest też drobna infekcja w zespole, ale czujemy się gotowi. Mamy mocną pierwszą jedenastkę i możliwość dokonania pięciu solidnych zmian.

Szulczek wskazuje też na inne pozytywne aspekty. - Nasza skuteczność się poprawi, bo drużyna nauczyła się funkcjonowania z Dario Vizingerem w ataku. Już przeciwko Śląskowi Wrocław stworzyliśmy sporo sytuacji. Teraz niezależnie z kim gramy, musimy po słabszym okresie zacząć zbierać punkty. Na rozkładzie jest Korona, zatem trzeba to zrobić właśnie w spotkaniu z nią - zakończył.

Mecz 11. kolejki PKO Ekstraklasy Korona Kielce - Warta Poznań odbędzie się w piątek o godz. 18.00.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata" w Polsce. Przyjrzyj się dokładnie

Komentarze (0)