Piłkarze Legii zatrzymani. Jest reakcja MSZ

Po meczu AZ Alkmaar - Legia Warszawa (1:0) zatrzymano dwóch piłkarzy polskiej drużyny. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało już komunikat w tej sprawie.

Dawid Franek
Dawid Franek
Josue WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Josue
Przypomnijmy, że po spotkaniu AZ Alkmaar - Legia Warszawa w ramach Ligi Konferencji Europy atmosfera była gorąca. Ochrona oraz funkcjonariusze policji otoczyli autokar wicemistrzów Polski, a następnie zatrzymali dwóch zawodników. Mowa o Josue i Radovanie Pankovie.

Pomoc dla Legii zadeklarowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które już rozpoczęło działania. Dotychczas wciąż holenderska policja nie poinformowała, co było oficjalnym powodem zatrzymania zawodników.

Przed spotkaniem natomiast doszło do starć policji z kibicami Legii, w wyniku którego jeden z funkcjonariuszy stracił przytomność.

"Wyjaśniamy sytuację w zw. z wydarzeniami w Alkmaar i w innych miejscach Holandii. Nasi konsulowie już w nocy udzielali wsparcia klubowi i jego pracownikom. Z uwagi na narodowość dwóch zatrzymanych piłkarzy przekazaliśmy odpowiednie informacje także konsulom Portugalii i Serbii" - czytamy w pierwszej części komunikatu Pawła Jabłońskiego, podsekretarza stanu w MSZ na portalu X (dawniej Twitter).

"Analizujemy w szczególności, czy holenderska policja i pracownicy klubu AZ Alkmaar nie dopuścili się złamania prawa wobec obywateli Polski i pracowników Legii Warszawa – z uwagi na narodowość lub używanie języka polskiego. Wszystkich naszych obywateli, wobec których miały miejsce niewłaściwe działania służb (np. arbitralne zatrzymania, przeszukania bez powodu, utrudnienia w przemieszczaniu się spowodowane m. in. używaniem języka polskiego) prosimy o kontakt z Wydziałem Konsularnym Ambasady RP w Hadze lub z centralą MSZ w Warszawie" - dodano.

Sprawa jest bardzo poważna. Josue i Pankov spędzili noc na komisariacie i pewne jest, że nie wrócą do Warszawy tym samym samolotem, co reszta drużyny.

Nie tylko dwóch piłkarzy Legii można uznawać za poszkodowanych. Właściciel klubu Dariusz Mioduski został brutalnie zaatakowany przez funkcjonariuszy policji, co pokazuje relacja Pawła Gołaszewskiego, dziennikarza tygodnika "Piłka Nożna" oraz Jarosława Jankowskiego, prezesa rady nadzorczej sekcji koszykarskiej Legii. Gołaszewski dodał również, że pobito pałkami trenera przygotowania motorycznego.

W samym spotkaniu Legia przegrała 0:1, lecz teraz dla klubu wynik jest sprawą drugorzędną.

Czytaj także:
Gigantyczny skandal po meczu Legii w Holandii! Piłkarze w kajdankach

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata" w Polsce. Przyjrzyj się dokładnie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×