Trener Pogoni Szczecin ostrzega. "Każdy mecz żyje własnym życiem"

PAP / Marcin Bielecki / Jens Gustafsson na konferencji prasowej
PAP / Marcin Bielecki / Jens Gustafsson na konferencji prasowej

Po starciach z Legią Warszawa i Lechem Poznań piłkarzy Pogoni Szczecin czeka mecz z Ruchem Chorzów, który znajduje się na przedostatnim miejscu w PKO Ekstraklasie. - Musimy potwierdzić wysoki poziom - zapowiada trener Jens Gustafsson.

Okres między wrześniową a październikową przerwą reprezentacyjną może być czasem przebudzenia Pogoni Szczecin. Podopieczni Jensa Gustafssona co prawda ponieśli karygodną porażkę 3:4 z Legią Warszawa, ale w pozostałych meczach z Koroną Kielce, Cracovią i Lechem Poznań zwyciężali. Na mecz z Ruchem Chorzów do Gliwic pojechali bezpośrednio po zdemolowaniu 5:0 Kolejorza. Mecz w województwie śląskim rozpocznie się w sobotę o godzinie 20.

- Po takim meczu ważne jest przejść do porządku i patrzeć przed siebie. Każdy mecz żyje własnym życiem, dlatego trzeba do nich podchodzić z pewnością siebie. Musimy zrobić wszystko, żeby ponownie błyszczeć na boisku - mówi trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.

- Remis będzie dla nas rozczarowaniem. Moim zadaniem jest ustabilizowanie drużyny na wysokim poziomie pod względem gry i wyników. Przeżywamy ekstremalne wzloty i upadki. W Gliwicach musimy potwierdzić wysoki poziom - dodaje Szwed.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!

Wspomniane przez Gustafssona wzloty i upadki dobrze oddaje fakt, że w czterech meczach przez wrześniową przerwą reprezentacyjną Pogoń nie strzeliła gola. Z kolei po pauzie nastrzelała 16 goli w czterech spotkaniach.

- Musimy pokazać, która twarz Pogoni jest prawdziwa. Chcemy dawać kibicom rozrywkę. W najlepszym scenariuszu chcemy, żeby kibice z całej Polski zjeżdżali się, żeby oglądać mecze Pogoni. Do tego potrzebne są również zwycięstwa - zapowiada Gustafsson.

Trener Pogoni nie wystawi w składzie na beniaminka kontuzjowanych Wojciecha Lisowskiego i Marcela Wędrychowskiego. Jens Gustafsson zdążył już przyzwyczaić się do tych absencji. Nie wyobraża sobie on potknięcia podobnego do porażki 0:1 z innym beniaminkiem Łódzkim Klubem Sportowym.

- Ruch jest beniaminkiem i musiałem poświęcić nieco więcej czasu, żeby zapoznać się z tym zespołem. Atmosfera nawet w Gliwicach jest zawsze świetna. Początek sezonu jest dla nas generalnie rozczarowaniem, dlatego nie ma powodu, żeby obniżyć loty w porównaniu z meczem z Lechem. Potrzebna jest taka sama mobilizacja - podsumowuje Gustafsson.

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty