Eliminacje do Euro 2024 na razie układają się fatalnie dla reprezentacji Polski. W pięciu meczach zdobyliśmy sześć punktów i zajmujemy dopiero czwarte miejsce w grupie. Zawsze pewniakiem do gry był Robert Lewandowski. Najskuteczniejszy strzelec w historii polskiej kadry w obecnych kwalifikacjach miał udział przy 66,6 proc. goli zdobytych przez zespół. W październikowych pojedynkach z Wyspami Owczymi oraz z Mołdawią nie będzie mógł się jednak pojawić na boisku.
Wszystko przez kontuzję lewej kostki, której doznał w meczu Ligi Mistrzów pomiędzy FC Porto i FC Barceloną. W ostatnich miesiącach "Lewy" miał sporo krytyków nie tylko za słabą - według niektórych grę - ale także za wypowiedzi w mediach. Teraz grono niesprzyjających mu osób otrzyma to, co chciało, czyli zgrupowanie bez kapitana.
- To jest spore osłabienie. Ja wiem, że pół Polski chce, żeby Lewandowski nie grał, zabierają mu opaskę. To niedorzeczne. Nie każdy zawodnik z najlepszych piłkarzy świata nadaje się na kapitana, ale jeśli jest napastnikiem to ma strzelać gole. A Robert przed kontuzją był w bardzo dobrej formie i zdobywał bramki. Nie wiemy, co dzieje się pomiędzy kadrowiczami w szatni przed czy po meczu, ale sam pomysł sadzania "Lewego" na ławce jest nieporozumieniem - powiedział Sylwester Czereszewski, 23-krotny reprezentant Polski w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica
Pod nieobecność Lewandowskiego nowy selekcjoner Michał Probierz zdecydował się powołać trzech napastników. To Adam Buksa, Arkadiusz Milik oraz Karol Świderski. Nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że musimy zdominować swoich przeciwników, stąd potrzeba do tego ofensywnego ustawienia na boisku.
- Na Wyspy Owcze czy Mołdawię powinniśmy wyjść dwójką napastników. Jedynym plusem braku Lewandowskiego jest fakt, że inni zawodnicy będą mogli się pokazać. Tutaj musimy wyjść ofensywnie na rywali, bez żadnych wymówek - dodaje Czereszewski.
Pozostaje jednak pytanie, jakich piłkarzy do podstawowego składu dobierze sobie Probierz. Świderski w tym sezonie MLS ma na swoim koncie 11 bramek i 5 asyst w 28 spotkaniach. W kadrze potrafi dać sporo jakości. Dotychczas najczęściej wchodził na boisko z ławki rezerwowych, lecz strzelał już ważne gole. W reprezentacji rozkwitł za czasu kadencji Paulo Sousy.
Buksa z kolei gra na wypożyczeniu w tureckim Antalayasporze. Sezon otworzył doskonale. W pięciu meczach zdobył cztery gole i zanotował asystę. Milik natomiast spośród powołanego tria napastników jest zdecydowanie najdłużej w kadrze. Jego doświadczenie z meczów eliminacyjnych, czy też spotkań na wielkich imprezach jest spore, lecz w ostatnich latach trudno przypomnieć sobie jakiś wybitny występ tego piłkarza z orzełkiem na piersi.
- Buksa, Świderski oraz Milik to piłkarze, którzy nie są typowymi egzekutorami. Potrafią strzelać bramki, ale też wejść w grę kombinacyjną. Trener na pewno będzie obserwował i dyspozycja dnia zadecyduje, którzy zawodnik zagra od pierwszej minuty. Może się okazać, że Buksa i Świderski wyjdą od początku, ale Milika bym nie skreślał. Zbiera minuty w Juventusie, niedawno strzelił gola decydującego o zwycięstwie. Wciąż może odpalić w kadrze - podkreśla nasz rozmówca.
- Co by się nie działo, nie przewiduję kolejnych wpadek reprezentacji. Jesteśmy w takiej sytuacji, że mamy nóż na gardle. Najbliższe dwa mecze trzeba po prostu wygrać - zakończył Czereszewski.
Mecz Wyspy Owcze - Polska odbędzie się w czwartek, 12 października, o godz. 20:45. Trzy dni później o tej samej porze podejmiemy Mołdawię.
Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Reprezentant Polski nie dokończył meczu. Są nowe informacje ws. kontuzji