W sobotę na zakończenie turnieju UEFA Development, który odbywał się w Kętrzynie i Biskupcu, reprezentacja Polski U-15 mierzyła się z kadrą Hiszpanii. W regulaminowym czasie gry padł remis 1:1, ale w rzutach karnych lepsi okazali się młodzi zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego.
Uwagę przyciągnął jednak inny fakt. W kadrze Hiszpanii wystąpił Michał Żuk. Polak od dawna jest uważany za spory talent i w wieku 7 lat trafił do słynnej akademii FC Barcelony - La Masii. W ubiegłym roku przeniósł się na 12 miesięcy do Pogoni Szczecin, ale ostatnio wraz z bratem Miłoszem wrócił do Dumy Katalonii.
We wrześniu Michał Żuk otrzymał powołanie do młodzieżowej kadry Hiszpanii. I je przyjął. Już wcześniej pojawiły się sugestie, że młody talent marzy o występach dla kadry Półwyspu Iberyjskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwierzę wpadło na murawę. Podczas meczu!
Jego ojciec na łamach mediów za sytuację częściowo obwiniał Polski Związek Piłki Nożnej. Zarzucał związku brak zainteresowania jego synem.
- Istotne jest, aby był choćby minimalny kontakt z zawodnikiem, zbudowanie relacji z rodziną i aby dany związek poważnie cię traktował. Najważniejsze jest jednak, żeby dostać zaproszenie na zgrupowanie kadr, a nie na jakiś obóz, żeby było choćby minimalne zainteresowanie ze strony związku - mówił na łamach "Przeglądu Sportowego" jego ojciec Mariusz Żuk.
PZPN 1,5 roku temu powołał Michała Żuka na zgrupowanie Letniej Akademii Młodych Orłów - czyli obozu, którego celem jest selekcja młodych talentów. Ojciec piłkarza odrzucił jednak tę propozycję, argumentując to zbliżającymi się egzaminami ósmoklasisty. Zaskakująca była reakcja związku. Według Mariusza Żuka federacja nie dzwoniła do niego od tamtego czasu.
Sytuacją przywodzi na myślę to, co stało się Lukasem Podolskim. Swego czasu jeden z najlepszych napastników na świecie oraz zwycięzca mundialu 2014 mógł występować w Biało-Czerwonych barwach, ale PZPN się nim nie interesowało.
Czytaj więcej:
Legia wydała oświadczenie. Stanowcze słowa po skandalu w Holandii