Wielkimi krokami zbliża się debiut Michała Probierza w roli selekcjonera reprezentacji Polski.
Probierz staje jednak przed niełatwym zadaniem. Nie dość, że dostaje reprezentację rozbitą ostatnimi wynikami oraz różnymi skandalami, to dodatkowo musi radzić sobie bez Roberta Lewandowskiego.
- Na pewno nadchodzące mecze będą dla nas nieco trudniejsze, bo zawsze Robert angażował kilku piłkarzy do krycia go. Bez niego na boisku rywale będą mieli więcej swobody, nie będą mieli tylu zadań. Jednak wiadomo, do Lewandowskiego zawsze trzeba było desygnować dwóch zawodników. Poza tym sama obecność Lewandowskiego sprawiała, że przeciwnicy inaczej na nas patrzyli - komentuje były bramkarz reprezentacji Polski, Jacek Kazimierski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwierzę wpadło na murawę. Podczas meczu!
Bez strachu
Brak Roberta Lewandowskiego to oczywiście ogromna wyrwa w ataku naszej kadry. Dość powiedzieć, że "Lewy" może pochwalić się większą ilością zdobytych bramek, niż wszyscy obecni reprezentanci razem wzięci (więcej TUTAJ).
Zastąpienie kontuzjowanego kapitana naszej kadry będzie jednym z głównych wyzwań czekających Michała Probierza. Selekcjoner zdecydował się powołać na nadchodzące mecze trójkę napastników - Adama Buksę, Karola Świderskiego oraz Arkadiusza Milika. I to dwaj ostatni zdaniem Kazimierskiego powinni wystąpić od pierwszej minuty w meczu z Wyspami Owczymi.
- Moim zdaniem powinniśmy wyjść w ofensywie z dwójką Milik-Świderski. Nie ma się czego bać. Tu trzeba zdobywać bramki i wygrać na pewniaka. Wyspy Owcze to zespół, z którym trzeba sobie poradzić - komentuje nasz rozmówca.
Osobną kwestią, którą należało rozwiązać w związku z brakiem "Lewego", był wybór nowego kapitana. Tym pod nieobecność 35-latka został Piotr Zieliński.
- Nie jestem od tego, aby oceniać kto powinien być kapitanem. Na pewno piłkarze wyrazili swoje zdanie na ten temat i wybór jest jaki jest. Inna sprawa, że kapitan też nie gra roli, jeżeli chodzi o wynik meczu. Natomiast Zieliński to jeden z naszych kluczowych piłkarzy z uznanym nazwiskiem i jakąś tam charyzmą - mówi Kazimierski.
Ciągły eksperyment
Podczas całej kadencji Fernando Santosa nie doczekaliśmy się ani jednego debiutu w naszej reprezentacji. W przypadku Michała Probierza jest spora szansa, że ten zdarzy się już w pierwszym meczu.
Nowy selekcjoner zdecydował się bowiem na powołanie kilku nowych twarzy jak choćby Filip Marchwiński czy Patryk Dziczek. Największe szanse na debiut ma mieć jednak były podopieczny Probierza z młodzieżówki, Patryk Peda. Jeżeli tak by się stało, to po raz pierwszy bylibyśmy świadkami występu w kadrze zawodnika na co dzień grającego na poziomie Serie C.
- My tak naprawdę i tak cały czas eksperymentujemy. W tej kadrze każdy może zagrać zarówno dobry mecz jak i fatalny. Decyzja należy do selekcjonera, niech kombinuje. Kluczowe są wyniki, a czy zagra ten czy tamten... Nie ma dużych różnic między tymi zawodnikami. Niech selekcjoner szuka rozwiązań, ma swoją koncepcję i niech decyduje - ocenia Kazimierski, przypominając przy tym, że takie początkowe oceny nie mają często pokrycia w rzeczywistości. - Santos przyszedł, każdy zachwycał się, że mistrz Europy no i co było? Lipa - dodaje.
- Władek Żmuda też był młodym zawodnikiem, a jednak Górski go wystawił i się na tym nie sparzył. Przed meczem to są trudne dywagacje. Jednak patrząc chociażby na klasę rywala, to z takimi drużynami jak Wyspy Owcze musimy sobie radzić niezależnie od okoliczności, jeżeli chcemy grać gdzieś wyżej. Gdybyśmy grali z Anglią, to na pewno selekcjoner postawiłby na bardziej doświadczonych zawodników, natomiast tutaj może pokombinować, nie ma ryzyka - podsumowuje Kazimierski.
O tym, na kogo ostatecznie postawi Probierz przekonamy się w czwartkowy wieczór. Początek meczu Wyspy Owcze - Polska o godzinie 20:45.
Czytaj także:
- Hotel Polaków wzbudza zainteresowanie
- Peszko podpowiada Zielińskiemu