Polacy odnieśli stosunkowo łatwe zwycięstwo w Thorshavn, choć z drugiej strony dość skromne, biorąc pod uwagę fakt, że pierwszy gol padł już w 4. minucie, a na początku drugiej połowy Hordur Askham wyleciał z boiska z czerwoną kartką.
- Trzeba było konstruować większą liczbę akcji i szukać drugiej, a następnie trzeciej bramki, żeby definitywnie "zamknąć" mecz. Za bardzo się cofnęliśmy, za dużo graliśmy do tyłu, a za mało do przodu. Sami utrudnialiśmy sobie grę. Jest pole do poprawy - mówił Zieliński przed kamerami Polsatu Sport.
Wystarczyło jednak przyspieszyć na początku drugiej połowy, wymienić kilka podań i Arkadiusz Milik był faulowany, gdy wychodził na czystą pozycję. Po tej sytuacji czerwoną kartkę ujrzał zawodnik z Wysp Owczych.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?
- Ćwiczyliśmy to na treningu. Chwała, że udało się to w meczu. Szkoda, że Arek był faulowany, bo wychodził na czystą pozycję i zdobyłby bramkę. Z drugiej strony mieliśmy rzut wolny, a rywal dostał czerwoną kartkę - ocenił.
Spotkanie toczone było w trudnych warunkach.
- Warunki atmosferyczne były zmienne. Było wietrznie, do tego padał deszcz, a na sztucznej nawierzchni to utrudniało grę. Najważniejsze, że wygraliśmy, mieliśmy kilka fajnych momentów. Kontrolowaliśmy spotkanie, cieszymy się z trzech punktów - przyznał Zieliński.
CZYTAJ TAKŻE:
Sebastian Szymański rozpoczął strzelanie w Thorshavn. Wskazał klucz do wygranej
Prezes PZPN zabrał głos po triumfie Polaków. Ostatnie zdanie przyciąga uwagę