"Twierdzono, że nie możemy grać razem". Pomocnik skomentował współpracę z Zielińskim

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Piotr Zieliński, Sebastian Szymańsk i Jakub Kiwior
Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Piotr Zieliński, Sebastian Szymańsk i Jakub Kiwior
zdjęcie autora artykułu

Sebastian Szymański zdobył bramkę otwierającą wynik spotkania reprezentacji Polski z Wyspami Owczymi (2:0) i stanowił jasny punkt drużyny. Teraz gracz Fenerbahce skomentował swoją przygodę z kadrą, a także współpracę z Piotrem Zielińskim.

Ofensywny pomocnik od kilku lat imponuje w piłce klubowej. Bardzo dobrze radził sobie w Dinamo Moskwa, następnie stanowił ważny punkt Feynoordu Rotterdam, a od początku bieżącego sezonu zachwyca w tureckim Fenerbahce Stambuł.

W ośmiu ligowych spotkaniach Sebastian Szymański zdobył już pięć bramek i zaliczył asystę. Skutecznością popisał się także w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy, a jego blians trzech goli i trzech ostatnich podań w tych rozgrywkach musi budzić uznanie.

Kariera Szymańskiego w reprezentacji rozwijała się jednak niewspółmiernie do indywidualnych osiągnięć w piłce klubowej. Kolejni selekcjonerzy poszukiwali dla niego odpowiedniego miejsca na boisku, a 24-latek zdecydowanie częściej rozczarowywał niż zachwycał.

Powiewem optymizmu z pewnością jest dobry występ Szymańskiego w wygranym 2:0 meczu przeciwko Wyspom Owczym. Gracz Fenerbahce już w 4. minucie zapewnił reprezentacji prowadzenie, otwierając wynik meczu technicznym uderzeniem. Pomocnik przyznaje, że to właśnie kwestia odpowiedniej pozycji może być kluczem do przemiany jego skomplikowanych losów w kadrze narodowej.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery

- Przede wszystkim, jeśli zawodnik jest wystawiany na swojej optymalnej pozycji, to może dać drużynie najwięcej. Wcześniej w reprezentacji bywało zazwyczaj tak, że na siłę szukano innej pozycji dla mnie lub Piotrka, abyśmy tylko obaj mogli wystąpić w pierwszym składzie - mówił Sebastian Szymański w rozmowie z "Łączy Nas Piłka".

Jak twierdzi 24-letni reprezentant, spotkanie z Wyspami Owczymi pokazało, że Michał Probierz nie musi obawiać się, wystawiając go obok Piotra Zielińskiego, a wręcz przeciwnie - ich współpraca może przynieść kadrze bardzo wiele dobrego.

- Twierdzono, że nie możemy grać razem w środku pola, a my udowodniliśmy w czwartek, że możemy - mówi Szymański w rozmowie z "Łączy Nas Piłka" - Nasza współpraca wyglądała bardzo dobrze, Piotrek asystował przy moim golu. Często szukaliśmy się na boisku, patrzyliśmy na swoje pozycje, graliśmy blisko siebie. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie tak samo. Wydaje mi się, że tak właśnie powinna wyglądać nasza gra.

Pomocnik odniósł się także do wyzwań, które czekają reprezentację w najbliższym czasie: - Wszystko jest znowu w naszych rękach, nogach i głowach. Teraz musimy skupić się wyłącznie na niedzielnym meczu z Mołdawią. Należy zrobić wszystko, aby wygrać w Warszawie i podtrzymać dobrą passę. Nasza pewność siebie wzrosła - ocenił Szymański.

Mecz Polska - Mołdawia odbędzie się w niedzielę 15 października. Pierwszy gwizdek zaplanowany jest na godzinę 20.45.

Transmisja w TVP2, TVP Sport, a także w Polsacie Sport Premium. Relacja wynikowa na WP SportoweFakty.

Zobacz też: "Polska? Zaskoczenie". Mołdawianin rozczarowany Biało-Czerwonymi Hiszpanie już wiedzą, kiedy Lewandowski wróci do gry

Źródło artykułu: WP SportoweFakty