Thomas Tuchel w ubiegłym sezonie sprawdził się w roli trenera-strażaka i zdołał ugasić pożar, który zostawił po sobie Julian Nagelsmann.
Gdy Tuchel przejął zespół, Bayern był drugi w ligowej tabeli, a już w jego debiucie pokonał Borussię Dortmund (4:2) i zepchnął ją z fotela lidera Bundesligi.
Po pasjonującym finiszu rozgrywek Bayern obronił mistrzostwo. W Lidze Mistrzów jednak nie sprostał jednak Manchesterowi City (0:3, 1:1) a z Pucharu Niemiec odpadł z SC Freiburg (1:2).
W tym sezonie jest jednak gorzej. Na inaugurację RB Lipsk rozbił Bawarczyków 3:0 w meczu o Superpuchar Niemiec. A w Bundeslidze po 7 kolejkach Bayern jest dopiero trzeci za Bayerem Leverkusen i VfB Stuttgart.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery
Sytuacja przy Saebener Strasse 51 jest daleko od idealnej, a teraz atmosferę podgrzał bawarski portal tz.de. Według jego informacji, piłkarzom nie podoba się współpraca z Tuchelem. Zarzuty wobec szkoleniowca są dwa.
Po pierwsze, zawodnicy mają narzekać na to, że Tuchelowi, choć pracuje już pół roku, nie udało się odcisnąć piętna na zespole. "Rozwój jest bardzo wolny. Ponadto, mimo że Tuchel przykłada dużą wagę do gry defensywnej, Bayern wciąż traci dużo goli" - czytamy.
Piłkarze narzekają również na słabą komunikację z trenerem. "Tuchel przekazuje wyjściowy skład dopiero kilka godzin przed meczem" - pisze "TZ". Dlatego zawodnikom ma być trudno zrozumieć role, jakie mają do odegrania w jego zespole.
Zdaniem tz.de, graczom dużo lepiej współpracuje się z asystentami Tuchela - Zsoltem Loewem i Anthonym Berrym.
W pierwszym meczu ligowym po reprezentacyjnej przerwie Bayern zmierzy się z przedostatnim w tabeli 1.FSV Mainz 05 (21.10).