Remis z Mołdawią (1:1) w meczu el. Euro 2024 na PGE Narodowym w Warszawie postawił reprezentację Polski w niezwykle trudnym położeniu przed końcówką eliminacji.
Listopadowe spotkanie z Czechami (17.11., w Warszawie), nawet w przypadku ewentualnej wygranej, prawdopodobnie nie zapewni Biało-Czerwonym awansu z grupy. Ostatniej szansy na wyjazd na finały ME 2024 (w dniach 14 czerwca - 14 lipca) do Niemiec będzie trzeba szukać w przyszłorocznych barażach.
- Mnie ze śmiechu bolały mięśnie brzucha, jak patrzyłem na te błagalne spojrzenia naszych zawodników po... czystych 'faulach' Mołdawii. O czym oni myśleli w szatni?! - dziwił się w programie "W kadrze" na antenie TVP Sport 46-letni Artur Wichniarek.
Były reprezentant Polski (17 występów w kadrze w latach 1999-2008) nie zamierzał gryź się w język, komentując wpadkę zespołu selekcjonera Michała Probierza na Narodowym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
- Może myśleli o tym, że Mołdawia przestraszy się Narodowego? Wygrali z nami wcześniej (3:2 - przyp. red.) i chcieli zagrać to samo, co w drugiej połowie w Kiszyniowie. Czy zaskoczyła czymś nas Mołdawia? Bo ja zawsze mam wrażenie, że to inne reprezentacje zaskakują naszą - podkreślił ekspert.
Wichniarek dodał w ironicznym tonie, że Mołdawia na tle Polaków wyglądała jak... potęga europejskiego futbolu.
- Jest kolejny selekcjoner, a my nadal gramy bardzo źle. (...) Mołdawia była zespołem dominującym. Miałem wrażenie, że pięciu z nich gra w Milanie, siedmiu w Bayernie i jeszcze czterech w Barcelonie. Przyjęcie piłki idealne, wyjście na pozycję po zagraniu perfekcyjne itd. My sobie z nimi nie radziliśmy - podsumował były napastnik.
Zobacz:
"Przypadkowa reprezentacja". Wichniarek miażdży polską kadrę
"Przykro słyszeć". Probierz odpowiedział Wichniarkowi ws. Pedy