Shadreck Mlauzi pod koniec ubiegłego miesiąca ponownie został wybrany selekcjonerem kobiecej drużyny narodowej Zimbabwe. Wcześniej natomiast prowadził tę reprezentację w trakcie igrzysk olimpijskich w 2016 roku.
We wtorek (17 października) rozpoczęły się niemałe problemy tego trenera. Właśnie wówczas został aresztowany po tym, jak wrócił z mistrzostw kobiet COSAFA w RPA.
Po powrocie do kraju jedna z pracownic zaangażowanych w organizację turnieju miała złożyć skargę na trenera Zimbabwe. Kobieta wytoczyła szereg zarzutów.
Twierdzi, że Mlauzi zaprosił ją do swojego pokoju hotelowego w sobotę (26 września), a następnie mocno złapał i "próbował pocałować bez jej zgody" - podaje "The Guardian".
"Oskarżony za pośrednictwem WhatsAppa miał poprosić o masaż ciała, a ponadto poprosił o 'aktywność seksualną'" - ujawniono.
Miał również chwycić tę kobietę za pośladki i "nękać" po tym, jak Zimbabwe pokonało Lesotho.
Trener we wtorek stawił się przed sądem. Aktualnie przebywa w areszcie, a do tej pory nie skomentował zarzutów.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?
Czytaj także:
> Kibicowała polskiej kadrze. Na boisku walczył jej chłopak
> Reprezentant Włoch przyznał się do winy. Taki ma teraz priorytet