Tego lata 22-latek był bohaterem transferu z Legii Warszawa do Celtiku Glasgow za pięć milionów euro. Zawodnik szybko wskoczył do podstawowego składu i wydawało się, że będzie naturalnym kandydatem do powołania do reprezentacji Polski.
Niestety, po zaledwie trzech rozegranych spotkaniach Maik Nawrocki nabawił się kontuzji. Klubowi lekarze zdiagnozowali, że młody piłkarz ma problemy z udem. W związku z tym klub nie zgłosił go do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Od dwóch miesięcy środkowy obrońca przechodzi rehabilitację. Brendan Rodgers przekazał jednak optymistyczne informacje podczas konferencji prasowej.
- Maik Nawrocki radzi sobie bardzo dobrze, mnie więcej przez ostatni tydzień był w treningu. Czekamy jeszcze na Stephena Welsha i Liela Abada, którzy mogą wrócić w grudniu. Sytuacja zaczyna się uspokajać i odzyskujemy zawodników - poinformował menadżer Celtiku.
W początkowej fazie sezonu prawdziwa plaga kontuzji nawiedziła ekipę z Glasgow, ale Rodgers poradził sobie z kryzysem. Wiele wskazuje na to, że Nawrocki zamelduje się na murawie jeszcze przed końcem października.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Czytaj więcej:
MLS ujawniło pensje piłkarzy. Tyle zarabiają Polacy
Oficjalnie: UEFA podjęła decyzję ws. przerwanego meczu