Udany debiut w roli selekcjonera reprezentacji Polski zanotował Michał Probierz. Biało-Czerwoni ograli na wyjeździe Wyspy Owcze 2:0. Jednak gorzej poradzili sobie w rywalizacji z Mołdawią, bo jedynie zremisowali 1:1.
Tym samym tylko cud sprawi, że Polacy uzyskają bezpośredni awans na Euro 2024. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ich rywalizacja w barażach, gdzie będą musieli wygrać dwa mecze, by wystąpić w przyszłorocznej imprezie.
W rozmowie z "Faktem" Piotr Świerczewski żałował niewykorzystanych sytuacji przez naszą kadrę w starciu z Mołdawią. Oprócz tego wyznał, którego zawodnika brakowało w tym spotkaniu. I nie wymienił Roberta Lewandowskiego!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
- W meczu z Mołdawią zabrakło mi takiego zawodnika jak Grzesiek Krychowiak. Może nie był wybitny, ale miał cechy mentalne, których w tej drużynie teraz brakuje. Jak dostajemy bramkę to spuszczone głowy, jeden patrzy na drugiego. A Krychowiak może nie grałby jakoś rewelacyjnie, ale w takich kryzysowych momentach potrafiłby krzyknąć, "przyostrzyć" w środku pola, powalczyć. Może dostałby żółtą kartkę, ale na pewno umiałby pociągnąć drużynę. Mentalnie postawić ją na nogi - stwierdził były reprezentant Polski.
Właśnie takich cech jego zdaniem brakuje Piotrowi Zielińskiemu, który podczas ostatniego zgrupowania stał się kapitanem kadry z uwagi na kontuzję "Lewego". Świerczewski zastanawiał się, co musi się stać, by pomocnik się... wkurzył.
Przy okazji pytania o przeciwników Lewandowskiego, były piłkarz się zdenerwował. Wszystko z uwagi na ludzi, którzy twierdzą, że nominalnego kapitana kadry nie powinno już być w reprezentacji.
- Jak można mieć wątpliwości, czy najlepszy piłkarz w historii Polski, napastnik Barcelony, ma grać w kadrze, czy nie?! Kto w ogóle zadaje takie pytania?! To jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe! Wiadomo ma już swoje lata i jest bliżej końca, ale cały czas jest najlepszym polskim piłkarzem. Wydaje mi się, że z czterech sytuacji, których nie wykorzystali Milik, Świderski, Kamiński i Buksa, Robert przynajmniej dwie by wykorzystał - stwierdził 51-latek.
15 listopada Polska zmierzy się z reprezentacją Czech. Jednak nawet zwycięstwo nie da im awansu na Euro 2024, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Przeczytaj także:
Jak powiedział tak zrobił. Michał Probierz dostrzeżony na trybunach