Konfrontacja zespołów z Wielkopolski rozpoczęła się 10 minut później niż powinna z powodu problemu Lecha II Poznań z dotarciem na stadion. Spóźnienie nie przeszkodziło rezerwom w zdobyciu prowadzenia strzałem Maksymiliana Dziuby w 6. minucie. KKS 1925 Kalisz nie zdobył gola w dwóch poprzednich spotkaniach, więc jego sytuacja zrobiła się niewesoła.
Lider odwrócił wynik na 2:1 dwoma strzałami Huberta Sobola z rzutów karnych. Nie skończyła się pierwsza połowa i faworyt miał skromną zaliczkę do obronienia. Utrzymanie przewagi utrudniła druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Bartosza Kieliby. Lech II Poznań nie udokumentował jednak przewagi liczebnej ani jednym strzałem do bramki i poniósł już siódmą porażkę w sezonie. Lechici są w tabeli przedostatni.
Radunia Stężyca zapewniła sobie zwycięstwo 1:0 z grającą nierówno Wisłą Puławy już na początku meczu. Decydujące okazało się uderzenie do bramki obrońcy. Łukasz Bogusławski wbiegł w pole karne gospodarzy i pokonał Oskara Mielcarza już w 7. minucie. Radunia przypomniała sobie, jak skutecznie broniła na początku sezonu i nie pozwoliła Wiślakom nawet na wyrównanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
14. kolejka II ligi:
KKS 1925 Kalisz - Lech II Poznań 2:1 (2:1)
0:1 - Maksymilian Dziuba 6'
1:1 - Hubert Sobol (k.) 14'
2:1 - Hubert Sobol (k.) 45'
Wisła Puławy - Radunia Stężyca 0:1 (0:1)
0:1 - Łukasz Bogusławski 7'
Tabela II ligi:
Czytaj także: Pół godziny w Ekstraklasie i wystarczy. Wisła doczekała się Senegalczyka
Czytaj także: Hiszpański pomocnik w Miedzi Legnica. "Jest agresywny"