Lato bezlitośnie zakpił z Santosa. Określił go jednym słowem

Getty Images / Mateusz Slodkowski/DeFodi Images/WP SportoweFakty/ / Na zdjęciu: Fernando Santos i Grzegorz Lato (w kółku)
Getty Images / Mateusz Slodkowski/DeFodi Images/WP SportoweFakty/ / Na zdjęciu: Fernando Santos i Grzegorz Lato (w kółku)

Fernando Santos i Michał Probierz to dwa zupełnie inne charaktery. Zwrócił na to uwagę Grzegorz Lato w rozmowie z "Super Expressem". Legendarny napastnik wbił szpilkę Portugalczykowi.

W piłkarskiej reprezentacji Polski mamy kolejnego selekcjonera, ale wyniki i styl gry pozostały bez zmian. Michał Probierz zastąpił Fernando Santosa, w debiucie pokonał Wyspy Owcze (2:0), ale potem tylko zremisował z Mołdawią (1:1). Efekt jest taki, że awans na Euro 2024 wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Grzegorz Lato z niepokojem obserwuje to, co dzieje się z drużyną narodową. Sama zmiana selekcjonera jednak mu się podoba. Od razu widzi różnicę między Probierzem i Santosem. Portugalczyka nazwał w zabawny sposób.

- Nie ma porównania. Przede wszystkim za jego (Probierza - przyp. red.) sprawą chyba jest lepsza atmosfera w drużynie. A na tym można coś budować. No i żyje meczem - przyznał Lato w "Super Expressie", a następnie odpowiedział na pytanie, czy to dobrze, że nowy selekcjoner reaguje tak żywiołowo. - To ma siedzieć na ławce jak mumia, jak to było w przypadku Santosa? Czasem, żeby pobudzić chłopaków, trzeba takiej dawki energii za linii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

Portugalski szkoleniowiec często sprawiał wrażenie, że niespecjalnie żyje tym, co dzieje się na boisku. Taki jednak ma charakter i w poprzednich drużynach zachowywał się podobnie. Nie zmienia to jednak faktu, że Santos mocno przyczynił się do tego, że dziś mamy małe szanse, aby bezpośrednio awansować na Euro 2024.

- Mamy pozamiatane w tym momencie. Czesi - poza meczem z nami - mają przecież w zanadrzu spotkanie z Mołdawią. I nie wyobrażam sobie, że go nie wygrają. Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę, że się męczyli z Wyspami Owczymi - komentuje legenda polskiego futbolu.

Eliminacje Euro 2024 zakończą się w listopadzie. Polakom został tylko mecz z Czechami (17.11) i muszą go wygrać, a następnie liczyć na potknięcie tego przeciwnika z Mołdawią. Na ten moment bardziej realny jest scenariusz, że o awans powalczymy w barażach.

Tomaszewski nie wytrzymał. "Przestańcie nas denerwować i kompromitować" >>
"Myślałem, że to żart Probierza". Były reprezentant zaskoczony słowami selekcjonera >>

Komentarze (1)
avatar
RobertW18
21.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może być to skojarzenie z "mumią". Choć może bardziej przypomina "leniwca"...