PZPN zaplanował budżet na 2024 rok. Nie uwzględnia awansu na Euro

Federacja pochwaliła się, że przychody i zyski za ubiegły rok są na poziomie rekordowym. Mowa o kwocie niemal 73 mln zł, o czym pisaliśmy dokładnie TUTAJ.

Wpływ na to miały m.in. premia za udział w mistrzostwach świata w Katarze, wyższe kontrakty sponsorskie i wyższy dochód ze sprzedaży biletów.

Już niebawem aż tak kolorowo może nie być. Opowiedział o tym dokładnie Łukasz Wachowski. Wszystko przez możliwy brak awansu na Euro 2024.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

Braku udziału reprezentacji Polski w tej imprezie byłby bardzo kosztowny. - PZPN z zasady nie zakłada w budżecie środków, które nie są pewne. Do momentu awansu nie liczymy kwoty z UEFA. Budżet na 2024 rok będzie zbudowany bez tych pieniędzy. Byłyby to duże straty, gdybyśmy nie uzyskali awansu - przyznał w rozmowie z tvpsport.pl.

W siedzibie związku nie ma jednak paniki z tego powodu. - Trzeba robić swoje i ciężko pracować, żeby ten dobry wynik się pojawił - dodał Wachowski.

Ten jednak przekonuje, że pomimo trudnej sytuacji Biało-Czerwonych w eliminacjach Euro 2024, wszyscy nadal wierzą w pozytywne ich zakończenie i upragniony, bezpośredni awans. - Wierzymy w bezpośredni awans, ale to jest tylko sport i wszystko może się wydarzyć. Różne scenariusze cały czas wchodzą w grę - zakończył wątek.

Przypomnijmy, że Polacy są aktualnie na 3. miejscu w tabeli grupy E. Biało-Czerwoni mają 10 punktów i tracą trzy do Albanii oraz jeden do Czechów, z którymi rozegrają swój ostatni mecz w eliminacjach (17 listopada w Warszawie).

Polacy są w o tyle trudnej sytuacji, że wszyscy najgroźniejsi rywale w walce o awans mają przed sobą po dwa mecze... Bezpośredni awans na Euro 2024 uzyskają dwie najlepsze reprezentacje.

Zobacz także: Kontrowersyjne słowa byłego szefa PZPN. "Czasami lepiej nie awansować" UEFA wlepiła karę za obrażanie Putina. Zaskakująca reakcja piłkarzy