Kolejka ligi włoskiej rozpoczęła się na Stadio Marcantonio Bentegodi. Hellas Werona zwolnił po dobrym rozpoczęciu sezonu, a o poprawienie wyników w sobotę było trudno. Do Werony wybrali się mistrzowie kraju z Neapolu. W ich podstawowym składzie nie zabrakło Piotra Zielińskiego. Z kolei Paweł Dawidowicz zagrał w obronie Hellasu.
Na początku spotkania piłkarze Napoli ruszyli do ataku i starali się wcześnie pokazać golem wyższość nad przeciwnikiem, który w poprzednim sezonie potrzebował barażu do utrzymania się w elicie. Hellas musiał faulować, żeby nie pozwolić na przeprowadzenie skutecznego ataku faworytom.
Napoli musiało radzić sobie bez kontuzjowanego Victora Osimhena, który nie powrócił w pełni sił ze zgrupowania reprezentacji Nigerii. Pierwszą szansę na zdobycie prowadzenia miał Matteo Politano, którego uderzenie w 15. minucie zostało zatrzymane przez Lorenzo Montipo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Napoli parło do przodu i zdobyło prowadzenie strzałem Matteo Politano w 27. minucie. Azzurri wywierali presję na obronie z Dawidowiczem w szeregach, co przyniosło rezultat. Giacomo Raspadori uruchomił podaniem Matteo Politano, a ten znalazł sposób na pokonanie Lorenzo Montipo.
W 43. minucie Azzurri dołożyli gola na 2:0, czym podcięli skrzydła przeciwnikom. Tym razem z pokonania Lorenzo Montipo cieszył się Chwicza Kwaracchelia. Gruzin powrócił naładowany energią ze zgrupowania reprezentacji i wykonał duży krok w kierunku odniesienia zwycięstwa przez mistrza Włoch.
W przerwie od razu trzy zmiany przeprowadzone przez szkoleniowca Hellasu. Nie miał na co czekać, skoro Napoli dominowało i miało już dwubramkową przewagę. Gracze z Werony liczyli jeszcze na podjęcie walki z Piotrem Zielińskim i spółką.
Roszady personalne nic nie dały gospodarzom i w 55. minucie Napoli rozwiało ostatnie wątpliwości, co do zwycięzcy spotkania. Chwicza Kwaracchelia czuł się bardzo dobrze w sobotnie popołudnie i dołożył gola na 3:0. Gruzin skompletował dublet i odebrał resztki nadziei bezradnym przeciwnikom. Po raz drugi asystował Matteo Politano.
Hellas potrafił honorowo i skutecznie postarać się o strzelenie gola. Trafienie na 1:3 Darko Lazovicia w 60. minucie pozwoliło jeszcze kibicom uwierzyć w interesującą końcówkę spotkania. Darko Lazović dostał piłkę od niepewnego w tym sezonie Giovanniego Di Lorenzo i skorzystał z prezentu od przeciwnika.
Hellas Werona - SSC Napoli 1:3 (0:2)
0:1 - Matteo Politano 27'
0:2 - Chwicza Kwaracchelia 43'
0:3 - Chwicza Kwaracchelia 55'
1:3 - Darko Lazović 60'
Składy:
Hellas: Lorenzo Montipo - Giangiacomo Magnani, Paweł Dawidowicz, Bruno Amione (46' Filippo Terracciano) - Davide Faraoni, Martin Hongla, Suat Serdar (46' Darko Lazović), Josh Doig (62' Jackson Tchatchoua) - Cyril Ngonge (46' Federico Bonazzoli), Michael Folorunsho - Milan Djurić (78' Thomas Henry)
Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Natan, Mario Rui (66' Alessandro Zanoli) - Jens-Lys Cajuste, Stanislav Lobotka, Piotr Zieliński (83' Gianluca Gaetano) - Matteo Politano (83' Alessio Zerbin), Giacomo Raspadori (66' Giovanni Simeone), Chwicza Kwaracchelia (76' Jesper Lindstroem)
Żółte kartki: Mangani, Faraoni, Bonazzoli (Hellas) oraz Rui, Lindstroem (Napoli)
Sędzia: Rosario Abisso
Tabela Serie A:
Czytaj także: Łukasz Skorupski nie zatrzymał licznika. Seria coraz dłuższa
Czytaj także: Niecodzienny wyczyn gwiazdy Interu Mediolan