Zapowiadało się na hit kolejki, a wyszła gra do jednej bramki. Śląsk Wrocław bez większego problemu pokonał Legie Warszawa 4:0, choć pierwsza połowa na to nie wskazywała. Przez 45 minut nie padł żaden gol, a sytuacji podbramkowych mieliśmy jak na lekarstwo.
Cała zabawa rozpoczęła się w drugiej części spotkania. Już minutę po jej rozpoczęciu piłkę do bramki Kacpra Tobiasza skierował Petr Schwarz.
Gospodarze skrzydła rozwinęli na dobre dopiero po niespełna dwóch kwadransach drugiej połowy. Dwie bramki zdobył Erik Exposito i jedną Piotr Samiec-Talar.
Po spotkaniu na trybunach i murawie rozpoczęła się celebracja efektownego triumfu. Kibice razem z piłkarzami dość długo świętowali zwycięstwo, a Erik Exposito udał się na tzw. gniazdo na sektorze dopingującym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
W szatni gospodarzy także nie zabrakło wspólnej fety po meczu. Telewizja klubowa Śląska zarejestrowała moment w którym Piotr Samiec-Talar pytał swoich kolegów kto wygrał mecz. Później piłkarze rozpoczęli wspólny taniec.
Śląsk Wrocław notuje znakomite wejście w ten sezon. Obecnie klub z województwa dolnośląskiego jest liderem PKO Ekstraklasy. W dwunastu meczach podopieczni Jacka Magiery zdobyli 26 punktów. Jednak cztery kolejne drużyny mają spotkanie mniej lub jak Raków dwa.