Wielki talent odejdzie z Bayernu? Są najnowsze informacje

WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Jamal Musiala
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Jamal Musiala

Mimo iż Jamal Musiala ma jeszcze trzyletni kontrakt z Bayernem Monachium, to w ostatnim czasie zrobiło się głośno wokół reprezentanta Niemiec. Dziennikarz Florian Plettenberg wykluczył transfer do Liverpoolu. Możliwe są dwa inne kierunki.

Parę dni temu zrobiło się głośno w temacie Jamala Musiali i jego ewentualnego odejścia z Bayernu Monachium (-----> więcej TUTAJ).

Mimo młodego wieku (Musiala ma dopiero 20 lat), mówimy o jednym z liderów Bayernu. Ma już grubo ponad 100 meczów w pierwszej drużynie. Jego kontrakt obowiązuje do końca sezonu 2025/26.

Bayern chciałby tę umowę prolongować, natomiast sam zawodnik się do tego nie kwapi. To zapoczątkowało spekulacje, wedle których Musiala mógłby trafić do Premier League, a na czele listy wymieniano Liverpool.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Najnowsze informacje przekazał Florian Plettenberg z niemieckiego "Sky". Potwierdził, że w tej chwili nie toczą się żadne konkretne negocjacje na linii Bayern - Musiala. Zawodnik ma jeszcze blisko trzyletni kontrakt i nie spieszy mu się, żeby go przedłużać. Zamierza obserwować rozwój wokół klubu i upewnić się, czy w Monachium jest w stanie zrealizować cel, jakim jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów i zdobycie Złotej Piłki.

Doszło co prawda do pierwszego spotkania dyrektora sportowego klubu Christopha Freunda z otoczeniem Musiali. Bayern ma zrobić wszystko, żeby zatrzymać zawodnika, przed którym wielka kariera.

Plattenberg podkreśla, że Musiala nie myśli obecnie o opuszczeniu Bayernu, ale gdyby kiedykolwiek rozważał odejście, to realistyczną opcją byłby dla niego jedynie Real Madryt i Manchester City. Liverpool ma 20-latka na swoim radarze, natomiast dla Musiali nie jest to poważna opcja.

CZYTAJ TAKŻE:
Polak sędzią w meczu Barcelony. I to nie Marciniak!
Borek grzmi ws. Krychowiaka. "Nie wiem, skąd się bierze wymyślanie takich głupot"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty