Polski bramkarz zaliczył kolejny dobry występ w Lidze Mistrzów. Kamil Grabara robił wszystko, by zachować czyste konto, ale skapitulował przy trafieniu Harry'ego Maguire'a. Jego zespół przegrał 0:1. Dodajmy, że w siódmej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy rzutu karnego dla gości nie wykorzystał Jordan Larsson.
Grabara popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, ratując swój zespół przed stratą gola. Gdyby nie Polak, wygrana Czerwonych Diabłów mogła być dużo bardziej okazała. Jego występ doceniły duńskie media.
"Ekstra Bladet" ocenił go na "czwórkę" w sześciostopniowej skali, gdzie "jedynka" to występ poniżej krytyki, a "szóstka" - klasa światowa. "Wyobraźcie sobie obronę, którą polski bramkarz zaliczył w 54. minucie. Wtedy fani Manchesteru United mogli żałować, że to nie jest ich bramkarz. To był dobry, ale i szczęśliwy występ w Teatrze Marzeń" - uzasadniono.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Taką samą notę dał Polakowi serwis "Tipsbladet", który zauważył, że Grabara mógł zakończyć mecz z czerwoną kartką, ale "centymetry były po jego stronie".
Inną skalę ocen - od "jedynki" do "dziesiątki" - zastosował portal plbold.dk. Grabara zasłużył na "ósemkę" i była to jedna z trzech najlepszych not w zespole mistrzów Danii. Z kolei bold.dk ocenił Grabarę na "szóstkę" w dziesięciostopniowej skali.
"Już na początku mógł zostać zaskoczony szybkością Hojlunda. Poza tym w pierwszej połowie nie miał prawie nic do roboty. Po przerwie był w pełnej gotowości. Fantastycznie obronił strzał Eriksena. Nie mógł wiele zrobić przy strzale Maguire'a" - dodano.
Po trzech kolejkach fazy grupowej FC Kopenhaga ma na swoim koncie punkt i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
Czytaj także:
LM: Lens niepokonane, Frankowski z asystą. Wyjazdowe wygrane Arsenalu i Sociedad
Kontrowersja w Poznaniu. Lech skrzywdzony przez sędziego?